-
Siostrzane słabości cz.8
Data: 18.08.2020, Autor: Incestor, Źródło: Lol24
... z klasy - oznajmiła spokojnie, a przy tym całkiem rozmyślnie ułożyła się na łóżku tak, by kusić chłopaka widokiem lekko uniesionej pupy ubranej w białe szorty - I o której wrócisz? - Nie wiem no, myślałam zostać tam do rana. No ale w tej sytuacji chyba nie muszę Ci mówić, że wrócę wcześniej? - Miło wiedzieć. - Nie odpuszczę takiej okazji - puściła mu oczko - no dobra, a Ty gdzieś się wybierasz? - Ta, do Kolesława. Ale raczej się skończy wcześniej, bo jego starzy wracają z kolei koło północy. Więc ja pewnie już wtedy będę uderzał na chatę - To zróbmy tak, że spiszemy się po prostu w ciągu wieczora co? - No a jak ja wrócę po północy, a Ty po drugiej, to co ja będę tyle czasu sam robił? - Misiek, nie pierdziel, nie ufasz mi? Dla dodania sobie wiarygodności łagodnie przesunęła sobie palcami po dekolcie i ustach. Po tym posłała mu cmoknięcie i wróciła do rozmowy: - Dzisiaj się uda. Mam dla Ciebie małą niespodziankę. - Jaką? - zapytał lekko rozochocony Maciek podnosząc ton, za co natychmiast został skarcony przez dziewczynę gestem uciszenia - Nie tak głośno. Zobaczysz jak wrócę, ale obiecuję, że będziesz zadowolony. - Mhm... brzmisz zachęcająco. A...mogę wiedzieć w co się ubierzesz? - Co? Aaaa... w co na imprezę tak? - No na imprezę i potem tutaj... - Hmmm... nie wiem jeszcze, a co? - A bo się zastanawiałem, czy mogę mieć małą propozycję? - Zależy jaką. - Fajnie ostatnio wyglądałaś w tej białej miniówie i niebieskiej ...
... bluzce. Chętnie bym Cię z tego rozebrał - Chyba jednak nie, byłam w tym raptem w poniedziałek. - A dziś sobota, to nie możesz? - Nie, bo za często nie mogę tych samych rzeczy zakładać - Czemu? - Bo nie! Jeszcze by mnie dziewczyny wyśmiały, że mam jedną i tę samą rzecz. - Ale... - Misiek, ani słowa. Ubiorę się tak, jak chcę, a Ty... Umilkła na chwilę i upewniła się, że rodzice jej nie usłyszą. -...a Ty będziesz i tak zadowolony. Idź, spotkamy się w nocy. Chłopak wstał i powoli opuszczał pokój siostry. Justyna na sam koniec kazała mu się jeszcze zbliżyć do siebie, cmoknęła go w policzek i szepnęła do ucha: - Stringi białe czy czarne wolisz? Podniósł głowę i odpowiedział: "białe", po czym oddalił się i na pewien czas pogrążył w marzeniach. Gdy wychodził z domu koło 18, Justyna spędzała czas na szykowaniu się, jednak ubioru jeszcze zmienić nie zdążyła. Pożegnali się puszczonym oczkiem, perwersyjnym uśmieszkiem i nadziejami na cudowną noc. Jak się okazało, kontakty fizyczne przed planowanymi spotkaniami wcale nie były takie rozpraszające w porównaniu do tych, które dopiero co miały nastąpić. Przebywanie ze znajomymi i ciągłe zerkanie na zegarek na początku wyglądało dziwnie, ale potem obydwoje musieli się pilnować, by "dziwnie" nie przerodziło się w "podejrzanie". O ile u Maćka w męskim gronie łatwiej było się z tego wykpić, o tyle ciekawskie sugestie i spojrzenia koleżanek Justyny mogły ją wpędzić w niemałe kłopoty. Już koło 23, gdy zbliżała się ...