-
Wyzwanie stóp
Data: 21.08.2020, Kategorie: Rodzinka, Autor: Patryk, Źródło: Fikumiku
... ponieważ był w tej chwili trochę zniesmaczony, uznałem że pora na razie zakończyć zabawę stopami. W celu zmiany tej niezręcznej dla nich sytuacji po polizaniu, zacząłem łaskotać jej stopę. Wszyscy się przyłączyli i wspólnie łaskotali Olę. Po łaskotkach na Oli przyszła kolej na mnie i w końcu na Maćka. Maciek miał straszne łaskotki, lecz nie daliśmy rady połaskotać go zbytnio po stopach, bo jako jedyny był w skarpetkach. Powiedziałem cicho do Basi. - Basia, zdejmij mu skarpetki. Lecz Maciek za bardzo się wiercił i nie było to możliwe. Potem mieliśmy dość łaskotania i stwierdziliśmy, że usiądziemy przed komputerem. Biurko na którym stał monitor było w kształcie trójkąta z wyciętym otworem dla osoby siedzącej. Maciek siadł na swoim fotelu, a ja podstawiłem drugie, ostatnie krzesło. Basia i Ola nie miały gdzie siedzieć, a ja wpadłem na kolejny pomysł. Zanim usiadłem zaproponowałem Oli, aby siadła mi na kolanach a Basi powiedziałem na ucho: - Usiądź na biurku po drugiej stronie i poprzekomarzaj się z nim stopami. Tak zrobiła. Usiadła po lewej stronie i oparła plecami o ścianę, a ja z Olą na kolanach po prawej. Maciek w tym czasie włączył komputer a Basia oparła swoje pięty obok klawiatury. Maciek musiał to zauważyć, jednak a razie nic nie powiedział. Po chwili serfowaliśmy po internecie. Maciek chcąc w pełni korzystać z klawiatury, ponieważ przez stopy Basi nie było to możliwe powiedział obojętnie: - Możesz je stąd wziąć. - Gdzie je mam położyć?- odparła Basia - Nie wiem, ale ...
... przez twoje stopy nie mogę pisać. Basia położyła swoje stopy na krzyż na jego barku z nieukrywanym uśmiechem, który dostrzegłem. Chyba już wiedziała jak chce osiągnąć swój cel. Aby Maciek się nie rozpraszał wziąłem klawiaturę i zasugerowałem, że pokaże nam fajny filmik. W tym samym czasie Maciek się odezwał: - Hej, ale nie tutaj. - Hihi, czemu? - odparła. - Idź na dół po stołek - mówiąc to Maciek zrzucił jej stopy. - Nie chce mi się - odparła Basia z powrotem kładąc swoje stopy na jego barku. - Nie no, weź. Idź po ten sto. - Ech, pójdę, ale pod jednym warunkiem - powiedziała Basia z błyskiem w oczach, a ja ciekaw byłem czy uda jej się to o czym obydwoje teraz myśleliśmy. - Jakim? - Hm...Musisz...mi polizać stopę. - Łe...W życiu. - Tak jak się spodziewałem Maciek kategorycznie zaprzeczył. - Dalej, proszę. Tylko jeden raz. - Basia dawała z siebie wszystko. - i pójdę po stołek. - Łukasz ci je lizał. - stwierdził Maciek. - Tylko prawą. Weź, jeden mały liz - powiedziała Basia już podstawiając mu lewą stopę pod twarz. - i pójdę ci po ciastka na dół. Maciek szybko, ale i ostrożnie wysunął język i bardzo lekko przejechał kilka centymetrów po stopie Basi. Ja i Ola z nieukrywanym entuzjazmem oglądaliśmy całą scenę. - Jej, brawo, dzięki. - odparła Basia i poszła na dół po obiecane ciastka i stołek. W tym czasie Ola odezwała się do brata: - Hej, Maciek a mi poliżesz stopę. - zapytała złowieszczo. - Tobie nigdy- odparł. Udało się. Obydwoje z Basią zrealizowaliśmy swoje małe marzenia. Ja ...