Śledztwo 3/3
Data: 22.04.2018,
Autor: elenawest, Źródło: Lol24
... się załamał. Zamknął sklep i przesiaduje w swoim mieszkaniu. Praktycznie nigdzie nie wychodzi… Za pozwoleniem, szefie, chcielibyśmy zdjąć już z niego obserwację.
- Zezwalam… I przydzielam wam do dalszego śledztwa Tomka i Sylwka. Wiem, że za sobą nie przepadacie, ale chociaż raz moglibyście pozbyć się tego wrogiego nastawienia. Inaczej wyciągnę wobec was konsekwencje…
- Dobrze, szefie. – Ala pierwsza poszła na ugodę, wiedząc, że jej partner nie odezwie się, a jeśli jednak już to zrobi, to oboje gorzko tego pożałują.
Kilka godzin później cała czwórka miała siebie dosyć jeszcze bardziej, niż wcześniej i fakt, że się do tej pory jeszcze nie pozabijali, był doprawdy zaskakujący. Prawdopodobnie sprawiła to cała góra papierkowej roboty, którą musieli odwalić, sprawdzając raz jeszcze tony zeznań różnych osób. Jedynym plusem tego wszystkiego było to, że poradzili sobie o wiele szybciej, niż gdyby mieli pracować tylko we dwójkę. No i udało im się definitywnie wykreślić z listy podejrzanych alfonsa prostytutek, młodego taksówkarza i ojca pierwszej zamordowanej.
- Padam na pysk – zakomunikowała swojemu partnerowi, gdy drugi zespół śledczych już opuścił ich gabinet.
- Ja również – przyznał Adrian, pocierając dłońmi zmęczone oczy. – Parę razy naprawdę miałem ochotę porządnie przypierdolić Tomkowi. Co za nadęty bufon!
- Ładne słownictwo – zaśmiała się, czując, jak choć trochę wraca jej mocno nadszarpnięta pogoda ducha.
- Prawda?! – wyszczerzył się do niej niczym ...
... nastolatek i dał jej lekkiego kuksańca, na co ona obdarowała go wściekłym spojrzeniem przymrużonych oczu. – Co się wściekasz? – zapytał, unosząc ręce w geście obrony. – Zrobiłem coś złego?
- Odwal się – burknęła niby to zła, ale kąciki ust i oczy się jej śmiały.
- Spoko – odparł, wiedząc, że to tylko gra. – Jedziesz do domu?
- A gdzie miałabym? – zdziwiła się, zbierając z biurka swoje rzeczy i kilka papierów, które chciała jeszcze przejrzeć wieczorem.
- Pomyślałem, że moglibyśmy gdzieś wyskoczyć do jakiejś knajpki, czy coś. Jestem cholernie głodny, po tobie też widać, że chętnie spałaszowała jakieś porządne danie, a przy okazji na spokojnie omówilibyśmy to, czego się dzisiaj dowiedzieliśmy razem z chłopakami.
- Jeśli masz ochotę, to jasne – mruknęła, kierując się do wyjścia. – Serio chcesz jechać do restauracji? – zdumiała się, gdy wsiedli już do auta.
- A skąd! – zaprzeczył natychmiast, odpalając silnik. – Po prostu wiedziałem, że szef nadal jest w gabinecie, dlatego zełgałem, by było to bardziej naturalne, że chcę cię odwieźć… Prawdą jest tylko to, że jestem głodny, więc po drodze moglibyśmy kupić jakieś burgery i zadekować się na całą noc u mnie.
- Zapraszasz? – zdumiała się, bo jeszcze nigdy u niego nie nocowali, chociaż kilka razy już go odwiedziła i jedli razem parę posiłków.
- Jeśli tylko masz na to ochotę – odparł, swobodnie manewrując pomiędzy samochodami. – Ale ostrzegam, gdyż jestem dżentelmenem. Dzisiaj nie wypuszczę cię z łóżka!
- Wcale nie ...