1. Brutalnie zgwałcony


    Data: 27.08.2020, Kategorie: Geje Autor: PacoRabanne, Źródło: Pornzone

    ... Jeden z nich zrzucił plecak i zaczął podwijać rękawy bluzy, ale laska chwyciła go za ramię i coś wyszeptała do ucha. W odpowiedzi usłyszała "spierdalaj". Spojrzała na mnie przerażonym wzrokiem, poruszała ustami w moim kierunku. Wydawało mi się, że dało mi się odczytać słowa "pomogę ci". I zgodnie z zaleceniem swojego boya spierdoliła.
    
    Wiedziałem, do czego to zmierza i momentalnie wytrzeźwiałem. Zdjąłem bluzę i zauważyłem, że dwoje z tych kretynów się rozluźniło. Widać moje miesiące spędzone na siłowni się na coś przydały. Ja wyglądałem jak facet, mimo że byłem pedałem, oni natomiast jak faceci się zachowywali, a wyglądali jak cipy. Ale wciąż mieli przewagę liczebną.
    
    - No i co dalej? Chcecie mi napierdolić?
    
    - Zamknij mordę.
    
    - W piątkę na jednego, gratuluję odwagi. Musicie czuć się bardzo męs...
    
    - ZAMKNIJ MORDĘ PEDALE, POWIEDZIAŁEM.
    
    - Bo co, zajebi...
    
    W tym momencie poczułem uderzenie na skroni. Jeden z tych skurwieli zaczaił się od tyłu i przyjebał mi jakąś deską w głowę do tego stopnia, że wylądowałem na kolanach. Zaczęli się śmiać. Mój "znajomy" podszedł do mnie i sprzedał mi porządnego kopa w klatkę piersiową. Do tego stopnia, że straciłem dech. Kiedy przymierzał się do kolejnego kopnięcia, złapałem go za kostkę i zgodnie z tym, czego się nauczyłem na treningach, przewróciłem go na plecy. Niestety, byłem sam na pięciu. Kilka minut później leżałem już nieprzytomny.
    
    Nie wiem ile czasu upłynęło, ale słońca nadal nie było widać przez wybite okno, ...
    ... więc zapewne nie minęło więcej niż 1-2 godziny od momentu, kiedy straciłem przytomność. Leżałem na zaszczanej podłodze w środku starego budynku. Kolesie stali przy oknie i najwidoczniej czekali, aż się obudzę, bo usłyszałem:
    
    - Ej, obudził się. Co robimy?
    
    - Takiej cioty to boję się w ogóle dotykać, jeszcze się HIVem zarażę. Skopiemy go aż się wykrwawi.
    
    - Msięiw... - wybełkotałem.
    
    - Co tam sapiesz, pedale?
    
    - Mówi... się.. HIV...
    
    - Przecież powiedziałem.
    
    - Nie... odmienia się... kretynie...
    
    Więcej nie pamiętam, dostałem kolejny cios w głowę.
    
    Kiedy się obudziłem kolejny raz, leżałem nago na podłodze. W powietrzu oprócz zapachu ścian przesiąkniętych szczynami i odorem wódy pochodzącym od tych kretynów czułem zapach podobny do rdzy. Ze skroni leciała mi krew. Leżałem tak, udając nieprzytomnego i słuchając wymiany zdań:
    
    - Skąd pewność, że jest cwelem?
    
    - Bo buja się z jakimiś ciotami na mieście, kręci tyłkiem jak jakaś baba i w ogóle ten kolczyk w uchu.
    
    - Mi tam koleś nie wygląda na pedała.
    
    - Ale kurwa jest!
    
    - Nieźle zbudowany, wygląda jak chłop, a nie jak te pizdy z naszego liceum. Z grzyweczkami i w rurkach
    
    - No, poza tym postawił się nam, niezły kozak. - dodał któryś.
    
    - Zamknijcie mordy, kurwa mać! Jest pedałem i koniec. Bez dyskusji.
    
    - To co robimy?
    
    ...
    
    - Nie bijcie mnie. - powiedziałem zrezygnowany, czując że jeżeli jeszcze raz oberwę, to będę zmuszony pożegnać się z życiem.
    
    - Tej, pedał coś pierdoli!
    
    - Co tam ...
«1234...»