-
Sesja z SB (5/12)
Data: 11.07.2018, Kategorie: Hardcore, Tabu, Autor: eksperyment, Źródło: xHamster
... dobra. Popatrzyłam na niego z wahaniem, lecz natychmiast zapaliła mi się lampka. Rodzicom nie raz zdarzało się plotkować o awansach znajomych. „Awansuje, bo dała dupy” – to był częsty komentarz. Wyczuwałam nuty pogardy i oburzenia, jednak dominowała zazdrość. – Dobrze Krzysztof – odpowiedziałam ze ściśniętym gardłem. – Zgadzam się. Co mam robić? – Wyszykuj się i przebierz w przygotowane ubranie. W łazience wzięłam szybki gorący prysznic i ubrałam się w strój – czarna miniówa ledwie zakrywająca mi pupę, czarne pończochy ze szwem oraz biała, półprzezroczysta bluzka. Spojrzałam w lustro. „Patrzy na mnie dziewczyna z zachodniego filmu” – myślałam o sobie z uznaniem. Wróciłam do pokoju. Obróciłam się, prezentując Krzysztofowi. Wymownie podniósł kciuk. – Co dalej? – spytałam. – Jest tu biznesmen ze Szwecji – zaczął wyjaśniać. – Nazywa się Gunnar. Podobno spotkał się we Wrocławiu z dyrekcją F. w sprawie zakupu licencji na maszyny drogowe. Ich główny inżynier jest działaczem Solidarności. Moim zadaniem było ustalenie czy Szwed dawał kierownictwu łapówki i jak do niego podchodzą. Krzysztof spędził ze mną około godziny, wyjaśniając w jaki sposób mogę kierować rozmowę, aby wydobyć istotne informacje, nie budząc podejrzeń. To nie była typowa odprawa. – Przed domem czeka samochód – oznajmił na koniec. – Kierowca zawiezie cię do hotelu. Przejdź do cafe baru. Zjawię się tam 10 minut po tobie. Do tego czasu siedź przy barze i na nas czekaj. Później się ...
... uśmiechaj, kiedy będziemy na ciebie patrzeć. Spotkanie w hotelu W hotelu skierowałam się do kawiarni i usiadłam przy barze. – Co tu robisz? – zapytał barman. – Jesteś nowa? – Czekam na znajomych – odpowiedziałam. Miałam wrażenie, że patrzy na mnie podejrzliwie, ale odszedł nie zadając kolejnych pytań. – Poproszę wyciskany sok z pomarańczy – zawołałam. – Masz pieniądze? – spytał. Pomachałam w odpowiedzi otrzymaną od Krzysztofa stuzłotówką. Wyciskany sok pomarańczowy był na tamte czasy drogim rarytasem. Cytrusy nie były tak dostępne, jak teraz. Spędziłam nad szklanką ponad pół godziny. Nikogo nie znałam i miałam koszmarne samopoczucie. Czułam na sobie spojrzenia mężczyzn. Niemal słyszałam pytania, „za ile?” Co i rusz spoglądałam na zegarek. Zastanawiałam się czy plany nie zmieniły się i nie czekam tam niepotrzebnie. Krzysztof zjawił się nagle. Wszedł z wysokim, tęgim blondynem. Zajęli stolik z rezerwacją i rozglądali się w oczekiwaniu na obsługę. Szwed, typowy nordyk, był potężny i robił wrażenie. Musiał mieć ze 190 centymetrów wzrostu i ważyć około 100 kilo. Patrzył na mnie przez dłuższy czas. Uśmiechał się, pokazując idealnie utrzymane zęby. Jakość jego ubioru wyraźnie kontrastowała z lekko zgrzebnym strojem Krzysztofa. Zgodnie z wolą Krzysztofa odwzajemniałam spojrzenia i uśmiechałam się zachęcająco. Później blondyn coś rzekł Krzysztofowi i obaj się zaśmiali. Barman znów na mnie zerkał, wyniośle i podejrzliwie. Wywołało to mój niepokój i nie ...