1. Dom dla wyjątkowych chłopców IV


    Data: 19.07.2018, Autor: Mlodyzakazany, Źródło: Lol24

    ... chłopców za scenę, ponieważ na noc będę musieli znów mieć założone zabezpieczenia.
    
    A wolontariuszki zostały poproszone do udania się do swoich sypialni.
    
    - Jutro rano się spotkamy, Kubuś – szepnęła chłopcu na ucho Elżbieta – Bądź gotów i czekaj grzecznie na ciocię Lidię.
    
    Odsunęła się i puściła mu oczko, uśmiechając się zawadiacko.
    
    Kuba momentalnie spłonął na twarzy, a członek drgnął mu kilka razy, ponownie się podnosząc.
    
    Elżbieta pogładziła dłonią Damiana po poliku i życzyła mu dobrej nocy, uśmiechając się ciepło. Ten dotyk również na niego podziałał tym, że penis mu się lekko podniósł.
    
    Udali się za scenę. Założono im zabezpieczenia. Kubie nareszcie większe.
    
    *
    
    Elżbieta i Lidia dotarły do swojego pokoju.
    
    - Nasi chłopcy chyba nie byli zachwyceni, co? Jacyś tacy niemrawi byli, co? – zapytała Lidia.
    
    - Wiesz, ja też chyba muszę przywyknąć do myśli, że będę onanizowała twojego syna kilka razy dziennie. Ciężko przejść do tego do porządku dziennego tak natychmiast. Przy najmniej dla mnie. Chłopcy pewnie też muszą się do tego przyzwyczaić. Ale Damian na parkiecie był już dość aktywny i chyba podoba mu się to, że jestem jego opiekunką.
    
    - Ja tam nie mam z tym problemu. A twój syn jest słodki, jak się zawstydza i rumieni. A w spodniach ma przecież tak…
    
    - Przestań, Lidia – żachnęła się Elżbieta. – Nie musisz mi o tym mówić, co ma w spodniach mój syn.
    
    - Jutro przy śniadaniu będę mogła powiedzieć ci więcej szczegółów – zaśmiała się gardłowo – ...
    ... ale dobrze, nie będę już teraz nic mówiła. O, spójrz. Mamy już przygotowane pojemniki w szafce na cały tydzień.
    
    - Tak, faktycznie – odpowiedziała Elżbieta. – Rozbieram się i idę się wykąpać, a potem spać. Jutro musimy wcześnie wstać.
    
    - Masz rację. Leć a ja pójdę po tobie.
    
    *
    
    Kuba, leżąc w łóżku w ciemnościach, nie mógł zasnąć.
    
    Odwrócił się na bok i zobaczył, że Damian też nie śpi, tylko wpatruje się w niego.
    
    - Też nie możesz spać – zapytał się Kuba.
    
    - Tak. Wydaje mi się, że to sen. Choć marzyłem o tym kilka lat. A to, że to właśnie ciocia Elżbieta będzie mi pomagać, to jakiś obłęd. Odkąd pamiętam, to do niej skrycie wzdycham. Mam nadzieję, że nie uraziły cię moje słowa?
    
    - Nie. Czyli nie wiedziałeś nic o tym, że to właśnie one będą naszymi opiekunkami?
    
    - O tym akurat nie miałem pojęcia. Ale podoba mi się, jak wspominałeś. A ty nie jesteś zadowolony z tego powodu.
    
    Kuba chwilę milczał, nie wiedząc jak ubrać myśli w słowa.
    
    - Ehm, słuchaj – zaczął niepewnie – ja też skrycie podkochuję się w twojej mamie od wielu lat.
    
    - No to jedziemy na tym samym wózku. To wspaniałe, że tak to się ułożyło. Już nie mogę się doczekać, jak twoja mama będzie mi…
    
    - Dobra, dobra – Kuba przerwał to, bowiem Damian wpadł w swój słowotok – Rozumiem. Ja też się cieszę, z tego powodu, że to ciocia Lidia będzie mną się opiekować.
    
    Leżeli chwilę w ciszy, wyobrażając sobie jutrzejszy poranek. Obaj mieli od jakiegoś czasu potężne erekcje, dociskające się do ścianek ...