1. Dom dla wyjątkowych chłopców IV


    Data: 19.07.2018, Autor: Mlodyzakazany, Źródło: Lol24

    ... serdecznym uśmiechem. Za młodzieńcami stawały wyczytywane kobiety. U wielu nastolatków widać było niepewność na twarzach, u innych wyraźne podekscytowanie, rysujące się pod materiałem spodni, gdy widzieli już która z pań będzie się nimi troszczyć.
    
    -Damian Lechoń! – wyczytała pani Izabela.
    
    - O, to ja! – zawołał podekscytowany – Zaraz będzie Twoja kolei, stary.
    
    Klepnął go w ramię po przyjacielsku i pewnym krokiem udał się na scenę. Wszedł na nią i przyjął gratulację od pani dyrektor.
    
    Stanął obok innych wyczytanych kolegów.
    
    - Elżbieta Mazur! – ponownie rozbrzmiał donośny głos zarządczyni ośrodka.
    
    Kuba patrzył zaskoczony, jak jego mama coś szepcze do Lidii i razem chichoczą. Mina jej zaraz spoważniała, wstała i skierowała się w stronę sceny.
    
    Głowił się, o co tu chodzi. Widział, jak jego mama podeszła do Damiana, stanęła za nim, coś mu powiedziała, że Damian się uśmiechnął szeroko i skinął głową.
    
    Spojrzał na panią Lidię. Patrzyła na niego z tajemniczym uśmieszkiem. Zawstydził się i spuścił wzrok.
    
    - Jakub Mazur!
    
    Kuba wstał, gdy usłyszał swoje personalia. Rzucił ponownie okiem na Lidię. Uśmiechała się szeroko i skinęła głową, by dodać mu otuchy. Poszedł na scenę z opuszczoną głową.
    
    Czuł na sobie wzrok wszystkich obecnych na sali. Zdawał sobie sprawę, że kształt jego dużego przyrodzenia, swobodnie się ocierającego się w przyciasnych spodniach, jest dobrze widoczny.
    
    Podniósł w końcu wzrok, gdy pokonał stopnie. Spojrzał nieśmiało na panią Izabelę, ...
    ... gdy stanął przed jej postacią. Jej jedno oko szkliło się w cieniu daszka okrycia głowy, taksując go uważnie. Była jeszcze wyższa, niż mu się wcześniej wydawało. Musiał lekko zadzierać głowę.
    
    Podeszła do niej jedna ze współpracownic. Coś jej szepnęła na ucho. Izabela odwróciła wzrok, kiwnęła głową, po czym znów spojrzała na Kubę. Jej surowe usta wygięły się lekko w uśmiechu, ukazując mu przez chwilę szereg nieskazitelnie białych zębów, kontrastujących z mocną czerwienią szminki na ustach.
    
    Podała mu rękę i nachyliła się do jego ucha, aby przez panujący szum w pomieszczeniu coś usłyszał.
    
    - Witaj, kochanie. Myślę, że miło spędzisz tu czas. Jestem pewna, że niebawem jeszcze się spotkamy – powiedziała tajemniczo przyjemnym, delikatnym głosem.
    
    Odsunęła się. Przez ciało Kuby przeszedł dreszcz. Pomyślał, że to zniewalająco piękna, miła kobieta, ale jednocześnie niebezpieczna i przerażająca, posiadająca ogromną władzę. Spojrzał na jej twarz, ale ona już zerkała na swą listę. Stanął obok Damiana i swojej mamy i czekał, czy jego przepuszczenia i obawy, kogo mu przydzielą, okażą się trafne.
    
    Mimowolnie czuł coraz większą ekscytację, co odznaczało się coraz większym wybrzuszeniem na jego spodniach.
    
    - Lidia Lechoń – rozniósł się głos pani Izabeli.
    
    Kuba sądził, że się może przesłyszał. Począł rozglądać się po sali wypatrując, czy w jego stronę nie zmierza jakaś obca mu kobieta o takim samym imieniu, co ciocia Lidia i podobnie brzmiącym nazwisku.
    
    Jednak to właśnie Lidia ...
«12...789...12»