1. Czas tak szybko leci cz. 3


    Data: 23.07.2018, Autor: kyrgiakos, Źródło: Lol24

    Minęło kilka miesięcy. Kilka najpiękniejszych miesięcy mojego życia. Nakład tylu pozytywnych rzeczy, o których nie śniłem jeszcze pół roku wcześniej.
    
    Sylwia mieszkała u mnie nadal.
    
    Przez ten czas skosztowaliśmy siebie wiele razy. I to chyba w każdy możliwy sposób. W nocy, w dzień, wieczorem, przed wyjściem do pracy i do szkoły. Zdarzyło się nawet, że kochaliśmy się w sklepowej przymierzalni. Odrzuciłem całkowicie wszystkie swoje inne dotychczasowe zajęcia z kobietami i skupiłem się całkowicie na niej.
    
    Była najważniejszą osobą mojego życia. Rodzicom tłumaczyła, że mieszka razem z koleżanką i że nie będzie ich zapraszać do mieszkania, bo ta koleżanka nie zgadza się, aby ktokolwiek je odwiedzał, taki kaprys. Oni w to uwierzyli, a my mieliśmy problem z głowy. Sylwia w ciążę nie zaszła. Obawiałem się tego, ale mimo to, gdzieś w głębi swojego serca chciałem tego.
    
    Ale nadal miałem problemy z przyszłością. Nie widziałem za bardzo barw w jakich nasza przyszłość mogła się malować. Wszystko było piękne, poczynając od Sylwii i seksu z nią po wszystkie spędzone razem chwile, jej śmiech, uśmiech. Jej spojrzenia w moje oczy. Jej śmieszne i głupie zachowania, wpadki które nie raz się zdarzały w kuchni, czy gdziekolwiek (nie, nie myślcie tu o wpadkach łóżkowych).
    
    Cieszyła mnie. Z każdym dniem chyba co raz bardziej. Dopiero teraz zauważałem piękno życia, te którego nie zauważałem przy mojej ex-żonie. Tyle że wobec ex-żony mogłem kiedyś mieć poważne plany. Tutaj nie mogły ...
    ... wykroczyć choćby krokiem poza wspólne mieszkanie, wyjścia na miasto i seks. Nic takiego nie mogło się stać. Wiele razy myślałem, co by było gdyby... przecież bym jej nie zostawił, nie jestem dzieciakiem, aby coś takiego zrobić. Jest dla mnie tak ważna i miałbym ją zostawić? To nie wchodziło w rachubę.
    
    Były akurat Święta Bożego Narodzenia. Rzecz jasna, spędzała je u rodziców, nie mogła więc zostać moim prezentem pod choinkę. Święta spędzałem sam, tak jak każde poprzednie od jakiś 7 lat. Jednak chyba nigdy nie tęskniłem za nikim jak w tym momencie i chyba jeszcze nigdy, samotność nie gnębiła mnie tak bardzo. Przez większość wigilijnego wieczoru stałem wpatrzony w okno, słuchając w tle dialogów z filmu "Szklana Pułapka", który leciał w TV w święta tak samo często jak Kevin. Patrzyłem w pojawiające się co chwilę gwiazdy wychodzące co jakiś czas zza przesuwających się po niebie śniegowych chmur.
    
    Śnieg prószył dosyć mocno. Patrzyłem w lecące płatki śniegu niczym w wahadełko hipnotyzera i nawet nie mrugając, myślałem o tym czy dalej może się to wszystko tak toczyć. Miałem wrażenie, że jej bliskość co raz bardziej do mnie docierała. Miałem to, co chciałby mieć pewnie każdy chłopak który ją zna. Czy ja byłem odpowiednią osobą? Gdybym był 10 lat młodszy, to nad tym bym się nawet nie zastanawiał, tylko robił co należy aby zatrzymać ją przy sobie. Ale teraz. Jej ojciec który wcześniej był moim przyjacielem, nadal nim był. Tylko czy ja dla niego? Wątpię. Poza tym co? Miałem się jej ...
«1234...13»