Czas tak szybko leci cz. 3
Data: 23.07.2018,
Autor: kyrgiakos, Źródło: Lol24
... oświadczyć? Klęknąć z pierścionkiem w dłoni przed nią i prosić, by wyszła za mnie? To chore. Co gorsze, chciałem z nią być, a wiedziałem że nie można tego ciągnąć w nieskończoność.
Jednak chciałem żyć chwilą, bo tyle mi pozostawało. Cieszyć się i jak najwięcej wyciągać z tego co obecnie się działo, bym mógł za kilka lat wspominać te piękne chwile. I być może kiedyś być na jej ślubie. Przerażała mnie wizja że będę patrzył na to jak całuje i przytula ją ktoś inny. Jak ktoś inny w noc po ślubną robi to, do czego ja tylko miałem prawo. Obrzydliwe. Nawet nie mieściło mi się do w wyobraźni, że kiedyś może tak być. A gdyby był dla niej nie dobry? Gdyby ją krzywdził i gdyby szukała u mnie pomocy? Zabiłbym go. Bez zastanowienia.
W każdej chwili myśląc o niej doświadczałem co raz to nowych stanów. Zabić? Dla Sylwii? Gdyby ktoś skrzywdził moją kochaną perełkę? Nie było nad czym rozprawiać. Zrobiłbym to z zimną krwią.
Telefon. Krótki dźwięk sygnału obudził mnie z zamysłów. Odwróciłem się, podszedłem do kuchennego stołu, na którym leżał telefon. Nie trudno się domyślić, że dzwoniła Sylwia. Była godzina 23:40.
-Co tam skarbie? Czemu dzwonisz tak późno?
-Nic się nie stało, spokojnie. Tęsknię po prostu za Tobą.
-Nie jesteś sama. Przyjedź do mnie szybko, albo wyślij mi cząstkę siebie, żebym mógł się Tobą nacieszyć.
-Dla Ciebie zrobię wszystko. - powiedziała lekko się śmiejąc.
-Kiedy w końcu przyjeżdżasz?
-27 grudnia. Powiedziałam, że wyjeżdżam od razu. Rodzice ...
... chcieli abym wyjechała dopiero po nowym roku, ale powiedziałam że idziemy ze znajomymi gdzieś na sylwestra, dlatego jadę od razu.
-To dobrze, nie mogę się już doczekać. W domu jest taka pustka gdy Cię nie ma, nie mam do kogo się odezwać, ani kogo przytulić.
-Dobrze, nie martw się nie długo już będę. Wszyscy poszli na pasterkę, ja nie chciałam iść, wykorzystać te półtorej godziny by z Tobą porozmawiać.
-Świetnie. Nikt Cię nie usłyszy przynajmniej.
-Nom. Skarbie, co byś zrobił, gdybym była teraz tam. Obok Ciebie? Ubrałabym się w prezent pod choinkę dla Ciebie. W stroju śnieżynki, czerwonych pończoszkach. Zamiast kamizelki bym miała mocno ściśnięty mikołajkowy gorset. Brakowałoby mi tylko dzwoneczków, pomógłbyś mi jakoś? Ahh, no i laski w ręku, tak jak przystało na prawdziwego Mikołaja.
-Jeeeeju, nie mów tak, bo zaraz coś sobie zrobię. Nie dość że tęsknię to mówisz w ten sposób? Zastanów się. - śmiałem się.
-Mhmm, byłabym bardzo gorącą śnieżynką, taką mega napaloną, taką które potrzebuje laski i dzwoneczków. Proszę, pomógłbyś mi?
-Mhmm, laska i dzwoneczki to bardzo wyjątkowe przedmioty. Musiałabyś się bardzo postarać.
-Zrobiłabym wszystko aby je mieć. - mówiła taki głosem, jakim mówi do mnie zawsze gdy się kochamy. Skojarzenie tego głosu sprawiło, że musiałem rozpiąć spodnie.
-Skarbie, włącz wideo-rozmowę i połóż telefon przed sobą, błagam.
-No już, masz. I jak Ci się podoba Twoja śnieżynka?
O zgrozo. Ona faktycznie ubrana była w taki strój! Dokładnie ...