1. Impreza na plaży cz. 21


    Data: 01.08.2018, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... strasznie długo, dla mnie całą wieczność. Dojechałem wieczorem, ale nie zastanawiałem się nad godziną tylko wsiadłem w taksówkę i pojechałem prosto przed dom Michała. Miałem nadzieję, że właśnie tutaj go znajdę. Przed wejściem spotkałem Olę, jego siostrę. -Hej. Pamiętasz mnie? -zapytałem. -Cześć, pamiętam. Co ty tutaj robisz? -Przyjechałem odzyskać Michała. -Hahaha... żartujesz, nie? -Ani trochę. Jest tutaj, prawda? -No jest, ale nie wiem czy się ucieszy z twojego widoku. Masz pojęcie ile on przepłakał dni i nocy? -Domyślam się. To wszystko moja wina, ale nigdy nie jest za późno, żeby naprawiać błędy, co nie? -Jak uważasz. Masz szczęście, że rodziców nie ma w domu, bo by cię zabili chyba. Michał jest w swoim pokoju, tak myślę. Weszliśmy do domu, od razu skierowałem się do jego pokoju, zapukałem... -Olka daj mi spokój! Po tych słowach otworzyłem drzwi, siedział na łóżku w samych bokserkach z laptopem na kolanach. -To ja. - powiedziałem. -Kacper!? Co ty tutaj do jasnej cholery robisz? - był zły. -Chciałem cię zobaczyć, pogadać. Może mamy jeszcze szansę? -Wyjdź. Nie mam ochoty rozmawiać. Powiedziałem ci, że najlepiej jak zerwiemy kontakt, a ty tak to zrozumiałeś, że teraz stoisz w moim pokoju? -Michał, proszę, porozmawiajmy... -Nie mamy o czym. Po prostu wyjdź. -Ale... -Wyjdź!!! Wynocha!!! Wyszedłem z płaczem, wybiegłem z budynku i nie wiedziałem co robić. Michał ewidentnie nie chce mnie już w swoim życiu. Złapałem taksówkę i pojechałem prosto na dworzec, stojąc w kolejce po ...
    ... bilet, zadzwonił telefon, miałem nadzieję, że to Michał, ale niestety nie... Dzwoniła koleżanka z pracy, z pytaniem czy mógłbym się z nią zamienić. Niestety nie mogę bo nie ma mnie w domu. Zresztą i tak nie jestem w humorze czy stanie, żeby teraz wsiadać do samolotu. Przypuszczam, że warczałbym na wszystkich, a to poskutkowałoby wyleceniem z pracy. Mało opłacalne nie? Do domu wracałem dwoma pociągami z przesiadką w Warszawie, na bezpośredni musiałbym czekać siedem godzin. Całą drogę przepłakałem i wyrzucałem sobie wszystko co zrobiłem. Kacper czegoś ty się spodziewał? Że rzuci ci się na ramiona? Ty kretynie! Tydzień później, prawie doszedłem do siebie. Mam na myśli depresję, poczucie winy nadal jest i chyba nigdy nie zniknie. Wiem tylko jedno, że nie potrafię o nim zapomnieć, nie ma takiej pieprzonej możliwości! ---- Michał ---- Co on sobie wyobraża!? Przyjeżdża od tak, staje w drzwiach... na co on liczył? Że nagle do niego wrócę? Nie! Jedyne co osiągnął, powróciły wspomnienia, sentymenty, a ogólnie spierdolił mi samopoczucie. Nie zamierzałem okłamywać Krzyśka i zadzwoniłem do niego chwilę po wyjściu Kacpra. -Hej, możesz wpaść do mnie? - zapytałem. -Coś się stało? -Po prostu przyjedź jeśli możesz. -Spoko, jadę. Będę za pół godziny. -Dzięki. Przyjechał półtorej godziny później. Ale nie robiłem mu z tego powodów wyrzutów, ani nie strzeliłem focha. Przywiózł ze sobą piwo, usiedliśmy w pokoju i wszystko mu opowiedziałem. Nie był zachwycony, w zasadzie niewiele powiedział, poza ...
«1...345...8»