1. Impreza na plaży cz. 21


    Data: 01.08.2018, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... „mhm”. To się wysilił! Został na noc. Następnego dnia, obudziłem się o szóstej jak zawsze przed pracą. Wziąłem szybki prysznic, następnie zrobiłem kawę i lekkie śniadanie. Wróciłem do pokoju i ku mojemu zdziwieniu Krzyśka w nim nie było, zostawił tylko liścik na łóżku. „Michał, dopóki się nie ogarniesz i nie zerwiesz kontaktów z Kacprem, myślę, że nie ma sensu się spotykać. Póki co jestem jego cieniem, a nie mam na to ochoty. Odezwij się jak to zrozumiesz. Miłego dnia.” Zajebiście, a to niby moja wina, że on tutaj przyjechał? Z drugiej strony ma sporo racji bo, mimo że spotykam się z nim, myślę o Kacprze. Nawet wtedy kiedy nie chcę. To silniejsze ode mnie. Wiem, zachowuję się jak niezdecydowana księżniczka! ______________________ PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ ---- Kacper ---- Od kilku miesięcy zastanawiałem się jak pomóc Marcie, jak ją wyciągnąć z więzienia. Musi być jakiś sposób! Wpadłem na jeden, który wydawał mi się bardzo sensowny i aż się dziwię, że wcześniej o tym nie pomyślałem. Umówiłem się z szefową i poprosiłem o sprawdzenie załóg z dnia wypadku. Okazało się, że Grzegorz, który rzekomo widział cały wypadek, w czasie kiedy się zdarzył był dziesięć tysięcy metrów nad ziemią! Mam dowód na to, że przynajmniej jeden ze świadków kłamał i jak przypuszczam stawia to w niekorzystnym świetle także Kaśkę i Karola. Dostałem wydruk z systemu, potwierdzający fakt, że Grzegorz w momencie wypadku odbywał lot do Brukseli i natychmiast pojechałem na komisariat. Pojawił się ten sam policjant, ...
    ... który ostatnio przesłuchiwał mnie i Michała. -W czym mogę pomóc? - zapytał. -Mam dowód na to, że świadkowie, którzy wkopali Martę, kłamali. -To rzeczywiście ciekawe, ale jak pan wie, śledztwo zostało zamknięte. W tej sytuacji nie mogę pomóc. -Niech pan mi nie pierdoli głupot! -Proszę się uspokoić, bo narobi pan sobie problemów. -Pan też, jeśli mnie pan nie wysłucha i czegoś nie zrobi. Złożę skargę do komendanta czy kogo tam będzie trzeba! -Niech panu będzie, słucham. Powiedziałem wszystko, pokazałem dowód, który oczywiście według tego tłuka był bezwartościowym świstkiem papieru, zapomniał, że kilka osób może potwierdzić obecność Grześka na pokładzie. Wiedziałem już, że u niego niczego nie wskóram, poprosiłem, a raczej zażądałem podania nazwiska prokuratora, który zajmował się sprawą Marty. Niechętnie podał mi jego godność, a ja niemal natychmiast pojechałem do prokuratury. Złapałem faceta w ostatniej chwili, o dziwo wysłuchał mnie uważnie, po czym zapytał o Michała. Powiedział również, że żeby oficjalnie wznowić śledztwo, Michał musi się również pojawić. Wróciłem do domu, modliłem się, żeby Michał nie zmienił numeru telefonu, ale bałem się też dzwonić, byłem pewien, że się rozłączy zanim powiem o co chodzi. Wysłałem więc smsa... „Michał, jest sposób żeby uwolnić Martę, ale musisz tutaj przyjechać. Byłem dzisiaj w prokuraturze, mam dowód, że Grzesiek kłamał. W czasie wypadku był w pracy. Wiem, że nie chcesz mnie znać, ale proszę cię, pomóż mi ją wyciągnąć. Zrób to dla niej. ...
«12...456...»