Chłopak do towarzystwa - rozdział 2
Data: 25.04.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... w powietrzu i ruszyliśmy w kierunku ulicy Chmielnej. – To co, gdzie idziemy? – zapytała. – Miałem zapytać o to samo. To ty mnie wyciągnęłaś z wyra... – Minus nieczynny, więc idziemy na kawę do jakiejś knajpki, która nam się spodoba! – Jestem za, aczkolwiek wolałbym Minus, haha... – Nie wątpię, hahaha, może jeszcze byś jakiegoś klienta znalazł, heh... – dodała z ironią. – Wal się! – wziąłem ją pod ramię i niczym dwie psiapsiółki szliśmy Chmielną. – Wiesz, że się przeginasz? – pokazała mi język. – Serio? Nie wiedziałem. – również wystawiłem język. – A ty uważaj na ten język, bo wiesz co się dzieje jak wystawisz jęzor? – No co? – droczyłem się. – Krowa ci... –Dobra, dobra! Idziemy! Weszliśmy do jednej z knajpek na Nowym Świecie, zamówiliśmy i opowiedziałem Edycie o wczorajszym spacerze z Krystianem. ---- 21.05.2011 "Po kolejnych awanturach, a zresztą w dupie z tymi awanturami! On to zrobił! Ten sukinsyn mnie pobił i zgwałcił! Powiedział, że teraz tak będzie mnie karać, a przy okazji mogę zarabiać dupą! Jestem roztrzęsiony, nie powiedziałem o tym nikomu i nie powiem nigdy! Matka nie uwierzy, bo jest w niego ślepo zapatrzona, a poza nią niby komu miałbym mówić? Nie mam zaufanych znajomych, a jakbym im powiedział, tym samym w szkole byłbym skończony. Na policję też nie pójdę bo się wstydzę. Uciekam z domu. Spakowałem się już, ukradłem z szuflady w kuchni oszczędności matki i tego śmiecia, poczekam, aż zasną i uciekam. Nie wiem jeszcze gdzie, ale jak najdalej stąd. Napisałem tylko ...
... Sabinie, że nie będzie mnie jakiś czas w szkole. Postanowione, od jutra zaczynam nowe życie!" ---- – No proszę, a mówiłeś, że tej rybki nie będziesz łowić, haha. – Jakoś mnie naszło. Zresztą znasz mnie, wiesz, że mi się zmienia. – Może ty w ciąży jesteś, że masz takie wahania, haha... – Foch! Hahaha... – Już mi się tak nie fochaj! Około szesnastej rozstaliśmy się w w centrum, wróciłem do mieszkania i zacząłem szykować na spotkanie z jednym ze stałych klientów. Podczas spotkań, zawsze używam zmyślonego imienia, ze względu na prywatność, a jest nim Amin. Akurat ten klient, ma swoje wymagania, a jest nim garnitur, biała koszula i tylko biała, nie może być w innym kolorze, tak samo jak bielizna, to jego fetysz. Spotkania z nim różnią się od innych też czasem, bo zawsze są to trzy godziny, podczas których dużo rozmawiamy, jemy kolację, bierzemy wspólny prysznic, a dopiero później idziemy do łóżka. Janek, bo tak ma na imię, spotyka się ze mną od ponad roku, ma żonę, dwójkę dzieci, w tym jedno w moim wieku. Ma ponad sześćdziesiąt lat, a podczas seksu z nim, wyobrażam sobie chłopców z filmów porno, w przeciwnym razie mógłbym mieć problem z rzeczą tak prozaiczną jak wzwód. Spotykamy się zawsze w tym samym miejscu, mam na myśli hotel Marriott w centrum Warszawy. Najpierw wchodzi on, podaje mi smsem numer pokoju, a po kilku minutach wchodzę ja. Taka szopka, żeby nie budzić skojarzeń. Punktualnie o dziewiętnastej trzydzieści czekałem pod hotelem, paląc papierosa i bawiąc się telefonem. ...