ja i synowie
Data: 27.04.2018,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: magda, Źródło: Fikumiku
... naszych nadal byli nasi mężowie. -spadamy. powiedziała - a teraz gdzie? masz jakiś pomysł? - nie, nie mam. - idziemy do mnie, tam nikt nie będzie nas nachodził, i mam fajne winko. -zaproponowałam. - nie ma sprawy, ale masz mnie na noc u siebie bo nie mam zamiaru wracać do siebie. - jasne że zostaniesz, nie wypuszczę Cię. Czasem zostawała u mnie na babską noc. Mieszkała sama. Dzieci jej na studiach i żyli własnym życiem. Nie oznacza to że była sama. Co dzień wisieli na telefonie i zdawali relację z całego dnia. - chłopaki ucieszą się jak Cię znowu spotkają. - no, z pewnością od przedwczoraj się stęsknili. -zaśmiała się. weszłyśmy do domu. Chłopaki nie spali. Jacek w łazience, a Michał przez telefon z kimś rozmawiał w swoim pokoju. - Wróciłam. zameldowałam - ok. odpowiedział Jacek. Michał zajęty rozmową, nic nie powiedział - może już koniec tych rozmów, jest już późno. -powiedziałam do niego - już jesteś? zapytał. już kończę. Ewa weszła do salonu, zapaliła tylko świeczki i siedziała cichutko. Ja w kuchni postanowiłam zrobić jakieś szybkie przekąski. Nagle przy mnie znalazł się Jacek, tylko z ręcznikiem którym wycierał włosy. - i jak było? zapytał - znikaj założyć coś na siebie. Ciocia Ewa jest u nas. - nie wiedziałem, już lecę. mogłaś mnie uprzedzić. Przyszłam do salonu i wyjęłam wino i kieliszki. - cześć ciociu. -przyleciał Michał przywitać się. po chwili przyszedł i Jacek, ale już ubrany. potem obaj poszli do siebie. - tylko nie balujcie za długo. żucił Jacek Siedziałyśmy ...
... i gadały soncząc wino.Tematy nigdy nam się nie kończyły. - Madziu, muszę się Ciebie o coś zapytać. Tylko proszę bądz ze mną szczera. - jak możesz tak mówić. zawsze jestem z Tibą szczera. - wiem, ale to chyba batdzo delikatna sprawa. - o co chodzi? - wiesz, może nie powinnam. - powinnaś, proszę powiedz. - jak byłaś w kuchni, niewiem jak to powiedzieć. - naj lepiej prosto z mostu. - dobrze. Jak byłaś w kuchni, z łazienki wyszedł Jacek - a oto chodzi - no właśnie, on był nagi. - wiesz, my nie czujemy skrępowania wobec siebie.Zawsze tak było u nas. - tak, mogę to zrozumieć, ale to już nie są mali chłopcy. - nie widziałam potrzeby tego zmieniać, a z drugiej strony nie wiedziałam kiedy mam to zmienic i tak już zostało. - nie neguję tego, nie zrozum mnie źle, chodzi mi o coś innego. - to znaczy? - wybacz, ale widziałaś czym dysponuje Twój syn? - jasne, znam go od urodzenia. - tak wiem, ale on ma ogromnego. - i co niby mam z tym zrobić? - wykożystać. przepraszam nie to chciałam powiedzieć. Widocznie wino zaczeło działać. Zaczęłyćmy żatować o męskich przyrodzeniach. ale mi nie dokońca było do śmiechu. Zrobiło się już późno i pstanowiłyśmy zakończyć imprezę. Poszłyśmy do mojej sypialni. Ewa spała ze mną jak była u mnie i nie widziałśmy w tym nic strasznego.Jeszcze parę tematów w łóżku i zasnęłyśmy. Przebudziłam się i poczułam jakieć drgania. Myślałam że Ewie jest zimno, ale zaraz zoriętowałam się że to nie zimno nią drga. Ewa masturbowała się. Nie wiedziałam jak się zachowaś. Leżałam ...