Poziomkowa przygoda z kuzynem.. (cz. 10 - ostatnia)
Data: 27.04.2018,
Autor: Jabber, Źródło: Lol24
Muszę przyznać że jeśli chodzi o rocznice i te sprawy to w związkach heteroseksualnych ta sprawa jest chyba ciut łatwiejsza, bo to zazwyczaj facet musiał rozmyślać jak tu zrobić przyjemność swojej partnerce. . ale co zrobić jak jest dwóch facetów? No właśnie, też bym chciał się dowiedzieć. Nie miałem pojęcia jak tak ważny dzień uczcić. Pewnie, najchętniej udałbym się do Zakopanego ale to niestety nie było możliwe w trakcie wykładów, pracy i innych obowiązków. Trochę zrobiło mi się tęskno za czasami liceum, gdy nie było trzeba martwić się o tego typu sprawy. Podobnie jak przy urodzinach Filipa tak i teraz długo się nad tym głowiłem. Chciałem wymyślić coś oryginalnego i godnego tak ważnej dla nas rocznicy.
- Marcin no, ty zawsze lubiłeś fantazjować więc mi pomóż, poprosiłem swojego kuzyna korzystając z okazji że Filipa nie było w domu.
- No nie wiem. Nigdy nie fantazjowałem gdzie bym zabrał faceta na rocznicę, powiedział rozbawiony.
- Śmieszne, odrzekłem sarkastycznie.
- Wiem, odpowiedział jeszcze bardziej rozbawiony.
A jednak prawda że z rodziną to tylko na zdjęciu. Agnieszka też na nic się nie przydała, mimo że zawsze paliła się doradzać tacie gdzie zabrać mamę. Pewno knuła z Filipem i dlatego nie chciała mi pomóc. Byłem już u kresu załamania nerwowego, gdyż termin się zbliżał a ja wciąż nic. Pewnie, mogłem zarezerwować miejsce w jakiejś restauracji Francji i elegancji ale nie wiem kto by chciał w swoją rocznicę jeść. Przynajmniej w naszym wieku. Ok, jeść ...
... można było przy okazji czegoś. Ale tak samo żarcie wydawało mi się bezsensowne. Jakiś kotlet czy ratatuj nijak miał się do naszej rocznicy. Wyjście do kina też było jakieś drętwe, tym bardziej że teraz dobrego filmu to można było ze święcą szukać. A może mu kupić sześciopak i bokserki? Nie nie, na to sam nie wpadłem, wiecie. . Internet. Najchętniej wybrałbym się z nim na bezludną wyspę, gdzie nikt by nam nie przeszkadzał. Chociaż na ten jeden dzień. Zbudowalibyśmy swój domek z liści i patyków, zbudowalibyśmy naszą własną tratwę by móc pływać na ryby. Miałem idealny plan na długo przed świętami jaką niespodziankę mógł bym mu sprawić ale mnie uprzedził tymi oświadczynami.
- Ożeń się z nim. Czy wyjdź za mąż, czy jakkolwiek to nazwać, powiedział Marcin po chwili.
- Widzę że humor ci dopisuje, odpowiedziałem.
- Mówię całkiem poważnie.
- Ciekawe jak miał bym to zrobić, powiedziałem nadał myśląc że żartuje.
- No normalnie. Kupiłbyś obrączki, zrobił coś do jedzenia, wyłączył wszystkie telefony, a jak to zrobisz to już musisz sam sobie zaplanować.
- Głupi jesteś, a co jak nie będzie chciał?, zapytałem biorąc ten pomysł coraz poważniej.
- Gdyby nie chciał to by ci się nie oświadczał. Jesteście tak pokręceni że to pomysł wręcz idealny dla was, więc nie ma za co.
- Dzięki, powiedziałem po dłuższej chwili którą zużyłem na obmyślenie tego planu.
- Do usług, odpowiedział znów rozbawiony.
- Uściskał bym cię z wdzięczności, ale nie chce dawać ci szans na gorący ...