Bartek, filozofia i sok jabłkowy
Data: 07.09.2018,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Anabelle, Źródło: Fikumiku
... Izie. Świetnie sie dogadują i widać od razu, że łączy ich coś serdecznego i nieosiągalnego dla innych. Chodzą razem do łóżka? E, chyba nie. To nie ten typ. Zresztą Iza ma kolesia, starszego, brodatego. Cała trójka się przyjaźni. Nie poszła by z takim wypierdkiem jak Bartek. Kamila trudno znosiła to, że cokolwiek może dziać się wbrew jej planom, więc ten wieczór był dla niej dziwny. Tańczyła ze starszymi studentami i czuła, jak bardzo oni jej chcą. Proponują drinki, a potem "zwiedzanie" ich pokojów. Mogła mieć każdego. Każdego - oprócz tego nawiedzonego dupka, który siedział właśnie z Izą na łóżku i rozmawiał z nią o czymś, bardzo zaaferowany, uśmiechnięty i obojętny na wdzięki Kamili. Tego było za wiele. Musiała coś zrobić. Obserwowała ich długo, ze swojego kąta. W pewnym momencie wstali z łóżka i rozmawiając poszli do pokoju Izy. Pewnie muzyka i tłum przewalający się przez pokój przeszkadzały im w rozmowie. Kiedy zamknęły się za nimi drzwi, Kamila udała się „do toalety” by „po drodze” przyłożyć do nich swoje ucho. No, po prostu rozmawiali, śmiali się. A czego mogła się spodziewać po nim? Dzikich orgii? Zapukała. Otworzyła jej Iza, zdziwiona tą wizytą. Iza myślała o Kamili jeszcze gorzej niż Bartek, o ile w ogóle było to możliwe. Kamila kątem oka zobaczyła go, siedzącego na łóżku, opartego o ścianę, ze szklanką wina w ręce. Zadowolony z siebie, mający ją w dupie ignorant! - Sorry, że przeszkadzam - powiedziała. - Mam sprawę do Bartka. Iza uśmiechnęła się z niedowierzaniem i ...
... spojrzała na swojego kumpla. Jego spojrzenie było również „pełne zdziwienia”, ale w jakiś tajemniczy sposób porozumieli się wzrokiem i Iza odczytała z jego oczu coś jak: „dobra, zobaczymy czego ona może chcieć”. - No dobra, w takim razie pójdę ... po .... po sok! - powiedziała Iza, uśmiechnęła się kpiąco i wyszła. Bartek tak naprawdę był bardzo zdziwiony tą wizytą Kamili. Była z zupełnie innego świata i nie miał pojęcia czego od niego chce. W ogóle nie wiedział, czy potrafi z nią rozmawiać, czy w ogóle będzie możliwa jakakolwiek logiczna wymiana zdań z tą osobniczką. Kamila zamknęła drzwi, weszła do pokoju i usiadła na łóżku naprzeciwko łóżka, na którym siedział Bartek. - Miałam ochotę z tobą potańczyć! Dlaczego wyszedłeś? - zapytała - Nie tańczę zbyt dobrze - zaśmiał się niepewnie, wypijając resztkę wina ze szklanki. - Chcesz zobaczyć moją cipkę? - Yyy ... - Pytam poważnie, Bartek! Parsknął śmiechem i zakrztusił się resztką wina: - Chyba za dużo drinków, co Kamila? Oparła się o ścianę i nagle rozłożyła szeroko nogi. A, że miała na sobie krótką sukienkę, zobaczył jej majtki, czerwone, koronkowe. Zanim zdążył zareagować, odchyliła je palcem, odsłaniając to, co tak bardzo chciała mu pokazać. - Odbiło ci. Nieźle sobie wkręcasz! - prychnął, ale jego wzrok nie mógł oderwać się od ślicznej, różowej, gładko ogolonej muszelki, która aż się prosiła .... - Wiem, że mnie nie lubisz - powiedziała Kamila - ale może przynajmniej polubisz JĄ ... ? - Jesteś ostro szurnięta – odpowiedział, ...