1. Bartek, filozofia i sok jabłkowy


    Data: 07.09.2018, Kategorie: Sex grupowy Autor: Anabelle, Źródło: Fikumiku

    ... starając się zachować na twarzy swój kpiący uśmieszek, ale poczuł, że ten widok nie jest mu tak obojętny, jakby tego chciał, bo jego wytarte sztruksy bardzo szybko wypełniły się i wybrzuszyły w kroku. Odruchowo sięgnął tam ręką, aby się poprawić. Zauważyła to z satysfakcją, a on zauważył, że ona to zauważyła i trochę się zawstydził. - - A jednak nie jesteś pedałem! - zaśmiała się. - No, na to wygląda ... - odparł, patrząc jak jej paluszki, powolnym, kolistym ruchem masują tę wspaniałą, różową cipkę. - Zrób to ze mną, Bartek - powiedziała, patrząc mu w oczy. - To jakaś ukryta kamera, tak? - zapytał - Rób to co ja ... i nie martw się o Izę, nie musimy się nawet dotykać .... Kamila pośliniła swoje palce i zaczęła się pieścić. Widział jak jej dłoń zbiera wilgoć z muszelki. Starał się omijać wzrokiem ten pokaz, ale jego spojrzenie ciągle wracało mimochodem między nogi Kamili. Bartek powoli położył dłoń na swoim własnym kroku i niepewnie ujął nią to, co prężyło się w jego sztruksowych spodniach. Zobaczyła, że są już nieźle wypchane i to ją podnieciło. Patrzyła na niego z naprzeciwka, raz w oczy, a raz na jego wypchane spodnie i masturbowała się coraz śmielej. Bartek zaczął nieśmiało masować swojego naprężonego fiuta przez spodnie. To było ponad jego siły. Nie znosił jej i takich lal jak ona, ale był przecież, JEDNAK, facetem, samczykiem - a ta cipka była JEDNAK naprawdę niesamowita! Patrzył na nią i delikatnie, czubkiem palców, „po studencku” brandzlował się przez materiał ...
    ... swoich spodni. Ona patrzyła na niego, pocierając wilgotnymi palcami swoją muszelkę. Nie mówili już ani słowa. I wtedy nagle do pokoju wtargnęła Iza, z kartonem soku jabłkowego w dłoni. Kamila szybko zacisnęła nogi, a Bartek w tym samym czasie, przykrył to, co chciało wydobyć się z jego spodni, podręcznikiem do filozofii. - Ejjj, co jest grane? - zamyśliła się Iza. Oboje byli zmieszani. Iza, wiedząc aż za dobrze, co Bartek sądzi o Kamili, usiadła obok niego i przewiercając przyjaciela wzrokiem, zapytała filuternie: - Czy ja w czymś przeszkodziłam? A potem, zanim zawstydzony chłopak zdążył cokolwiek wybąkać, jednym, szybkim ruchem, którego w ogóle się nie spodziewał, podniosła książkę leżącą na jego spodniach i zobaczyła TO. Namiot. Solidny namiot. Spojrzala na Kamilę, potem na Bartka, który się speszył ( co zdarzało mu się bardzo rzadko, właściwie nigdy przedtem nie widziała go zawstydzonego ), a potem delikatnie położyła rękę w miejscu, gdzie w jego spodniach wznosiło się wybrzuszenie: - To prawdziwe, Bartłomieju? - zaśmiała się i Bartek wyczuł, że musiała po drodze coś wypić. A potem, nie zważając na Kamilę, położyła drugą dłoń na jego twarzy i zaczęła nią głaskać jego policzki, a potem bródkę. Poczuł, że jej palce zaciskają się jednocześnie na jego pędzlu i przez moment strasznie się spiął. - No wow - zachwyciła się, całując jego usta i wszeptując mu te słowa do ucha : - Jest naprawdę niezły, wiesz? Oddał jej pocałunek. Odruchowo, sam nie wiedział jak to się stało. Poczuł się ...