Impreza na plaży cz. 4
Data: 10.09.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... afery przy klientach, których ja osobiście w tym momencie miałem gdzieś. -Wystarczy! Proszę abyś opuścił lokal, albo oskarżę ci o robienie burd! -Burda to będzie jak się zajmę jego Maciusiem, hahaha… Żegnam. To zdanie dudniło mi w głowie bez końca. „Zajmę się jego Maciusiem” , co ten idiota sobie uroił w głowie…? Kasia tego dnia, zwolniła mnie do domu wcześniej, stwierdzając, że dadzą sobie radę. Zanim jednak poszedłem do domu, postanowiłem pójść się napić w samotności. Wiem, wiem, miałem dzwonić do Marty kiedy znowu się pojawi, ale nie chciałem z nikim rozmawiać i po prostu się napić. Zaszyłem się w jakimś pubie i wypiłem, nawet nie pamiętam ile, w każdym razie dużo, za dużo. Nie byłem świadomy jednak innej rzeczy. Jakiej…? Adrian siedział w tym samym pubie co ja, i przyglądał mi się w sposób specyficzny. Zamówiłem więc, kolejnego drinka, a on do mnie podszedł… -Może pogadamy na spokojnie jak ludzie? – jego głos był , jakby milszy, cieplejszy. -Nie mamy o czym! – wybełkotałem. -Wiesz, że nawet się cieszę, że cię spotkałem. Ułatwiasz mi zadanie. -Nie wiem o czym mówisz. Wypiłem drinka do dna i wstałem… no może to za duże słowo, usiłowałem wstać z krzesła, niestety moje nogi nie były skore do współpracy. Adrian pomógł mi wyjść z pubu, zamówił taksówkę i odwiózł mnie do domu. Tyle pamiętam z tego wieczoru. Wstałem około jedenastej z olbrzymim bólem głowy i kompletnie nie pamiętałem co się wczoraj stało. Ok. Pamiętałem, że pan Menda odwiózł mnie do domu i zastanawiałem się, ...
... dlaczego mu na to pozwoliłem. Zauważyłem też, że jestem nago, ale jak się rozebrałem to nie wiem. Po chwili rozmyślań udałem się do kuchni i to co, a raczej kogo w niej zobaczyłem zmroziło mi krew w żyłach. Adrian, całkiem nagi, robił kawę. Nagle do mojej głowy dotarło, że ja też jestem nagi, a skoro on jest u mnie w domu, to on mnie rozebrał i…. odepchnąłem od siebie myśli, że mógłbym, moglibyśmy coś zrobić. Może i byłem pijany, ale nawet w tym stanie, nie zrobiłbym tego. To po prostu niemożliwe. -Co ty tutaj robisz? – zapytałem z lekkim przerażeniem w głosie. -No jak to, co? Po wspaniałym seksie, robię mojemu misiowi kawę. – odparł z irytującym uśmiechem. -Nie wierzę ci. Nie spaliśmy ze sobą! -Spaliśmy… raczej bzykaliśmy się jak dzikie zwierzęta! -Kłamiesz! Wynoś się i więcej nie wracaj! -Jak sobie chcesz, ale zobaczymy, co powie twoje nowe ciasteczko, jak mu opowiem o naszej upojnej nocy i jak mówiłeś, że mnie nadal kochasz. -Nie odważysz się! – powiedziałem, prawie płacząc. -A chcesz się założyć? Po chwili ubrał się i wyszedł z mojego mieszkania. Ja włożyłem na siebie to, co miałem pod ręką i nie miałem pojęcia co robić. Usiłowałem sobie przypomnieć, co się wydarzyło poprzedniego wieczoru, ale za żadne skarby nie mogłem. Mój mózg wyłączył się i nic nie mogłem na to poradzić. Sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem do Michała. -Hej kotek. – usłyszałem w słuchawce jego miły, ciepły głos. -Cześć, chciałem zapytać jak spałeś? –powiedziałem pierwsze co mi przyszło do głowy, chciałem mu ...