-
MW-Grecja Rozdzial 24 Pieciomasztowiec
Data: 11.09.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania
Chyba zasnąłem tam, gdzie lizałem. Bo budzę się z głową między udami mojej dziewczyny. Ne mogę otworzyć oczu – resztki tortu zaschły mi na twarzy. Jak i na całym ciele. Gdy już odzyskuję wzrok, wybucham śmiechem – wyglądamy, całe towarzystwo, wręcz upiornie. Zwłaszcza dziewczęta – wszystkie mają długie włosy i te włosy, całe w strąkach, kremie, resztkach ciasta… - Patrz! To Maleńka zwraca moją uwagę na SukiYuki. Śpią obie na wznak, poznać je można tylko po… No właśnie, pewnie gdy już zasnęły, ktoś zajął się ich włosami łonowymi. A mają takie fajne pędzelki. Proste, niesamowicie długie i smoliście czarne. To znaczy miały. Bo ktoś wyczesał z nich resztki ciasta i korzystając z samego kremu uformował coś na kształt ostrza dzidy. I teraz dwie takie dzidy celują w niebo. - Szkoda, że nie ma Stasia – mówię, gdy jestem już w stanie. Myję ręce, łapię za kamerę i filmuję to pobojowisko. Ze szczególnym uwzględnieniem kroczy obu Japonek. - Idziemy się wykąpać? - Poczekajmy, aż wszyscy się obudzą, lepiej weź mnie jeszcze raz w tym torcie! Pieprzę Maleńką na dzień dobry, gdy dochodzi, robi wszystkim głośną pobudkę. SukiYuki podziwiają swoje fryzury. - Kto…? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Natomiast Tidżeje zgłaszają się podejrzanie chętnie, by wylizać im te futerka. Czyżby to oni? * * * Myjemy nasze dziewczęta, dziewczęta myją nas. Tak jest przyjemniej, choć trwa zdecydowanie dłużej. Ale gdzie nam się spieszy? Tylko mojej dziewczynie się spieszy. ...
... Przypomina o swoim trzecim życzeniu. - Naprawdę chcesz płynąć sama? - Naprawdę! Ty tu sobie zostań, poruchaj; nie będę miała pretensji, jeśli ci nie stanie, gdy wrócę. - Słyszałyście? Nigdzie nie odchodźcie! – SukiYuki kiwają głowami, im też się podobało moje przedwczorajsze… zaangażowanie. Tak, jestem fanem mangi. Tim wciska Ali na głowę swoją kapitańską czapkę. - Gdyby chodziło o samochód, dałbym ci kluczyki. Maleńka patrzy na mnie niepewnie, wszak ma cały czas chodzić goła… - Czapka się nie liczy – uznaję – przecież używacie okularów przeciwsłonecznych, czy tych tam daszków. Dostaję jeszcze soczystego całusa i Ala rzuca się wpław do morza. DoZorzy ma spory kawałek, ale przecież jest w szkolnej drużynie pływackiej… Niemniej obserwuję, jak białe rondo czapki zmienia się w biały punkcik, a potem ten punkcik wynurza się z wody i smagłe ciałko wspina na pokład żaglowca. Dopiero wtedy odwracam się do Japonek z szerokim uśmiechem. * * * - Dość tego dobrego! - No co? – Wyglądam spod przykrywających mnie Japonek. To Lola. - Wczoraj tylko z Alą, dziś z SukiYuki… Zaniedbujesz nas! - Ech… Kiedy ja już nie mam siły. - Cierpisz katusze giętkiej pały? - Mhm… - To się zabawimy inaczej. Resztki tortu wciąż tu są. Właśnie w nich leżę i to zniewolony. Na wznak i z szeroko rozłożonymi kończynami. Dziewczyny mnie za nie trzymają, żebym się nie ruszył. Ciekawe, co kombinują. Widzę, jak Dajdaj, jeszcze czyściutkie, przysiadają w zgarniętych na ...