1. MW-Grecja Rozdzial 24 Pieciomasztowiec


    Data: 11.09.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania

    ... Japonek
    
    - Długimi, prostymi i smoliście czarnymi… tak…
    
    - I trafiłyśmy na taki komiks. Bohaterka miała dokładnie wygoloną cipę a ponad nią taki wiecheć…
    
    - Taki, jak te? – Przeczesuję palcami oba na raz.
    
    - O wiele dłuższy!
    
    - Narysować można wszystko, wyhodować coś takiego… Szacun! Ale założę się, że pizdy macie co najmniej tak samo gładko wygolone, jak ona. I macie je teraz takie wilgotne…
    
    - Jej kapało z cipy, jak chodziła…
    
    - W waszym przypadku nie dopuszczę do czegoś takiego.
    
    Wylizuję oba sromy, dwa wiechcie łaskoczą mnie w twarz, muszę mrużyć oczy. Niedługo zmrużę je do snu, już późny wieczór. Dziwnie będzie tak, bez Maleńkiej. Przyzwyczaiłem się.
    
    * * *
    
    Budzę się w objęciach Honey.
    
    - Zostało ci coś tego miodziku z wczoraj?
    
    - Sprawdź!
    
    Przysysam się do różowej bułeczki z miodem. Dzień zapowiada się miodzio.
    
    * * *
    
    Dnia powoli ubywa, a ja coraz częściej sprawdzam godzinę. Wreszcie jest.Zorza zarzuca kotwicę w zatoczce, a Ala wraca na ląd tą samą drogą, którą go wczoraj opuściła. I w tym samym nakryciu głowy.
    
    - Najbardziej, to się martwiłam, żeby nie zamoczyć tej pięknej czapki -mówi Maleńka, obracając ją w rękach. Wreszcie zdecydowanym ruchem oddaje Timowi.
    
    - Dziękuję.
    
    - Przydała się chociaż?
    
    - O tak! Dała mi pełnię władzy nad załogą. Oczywiście zaraz potem, jak mnie w niej zobaczyli, to ją zdjęłam.
    
    - To mi ulżyło, zapomniałem cię o to poprosić. Nie chciałbym, żeby widok tej czapki na mojej głowie kojarzył się załodze z ...
    ... czymś zupełnie innym, niż władza kapitana…
    
    - Ale Ala pomyślała i nikt z załogi nie rzuci się na ciebie i nie wyrucha, gdy tylko ją założysz – wtrącam.
    
    - Bardzo śmieszne…
    
    * * *
    
    - Wiesz – mówi Maleńka bawiąc się moimi jądrami – nawet fajnie się złożyło; ledwo wspięłam się na pokład, przyłapałam jednego, jak jechał na ręcznym, żebyś widział, jak się spłoszył!
    
    - Ale jak to?
    
    - Normalnie. Stał przy relingu, zasłonięty szalupą i walił konia, aż furczało. Gapił się na wyspę, choć i tak nic nie mógł zobaczyć z tej odległości. I jak przed nim wylazłam tak nagle, to zamarł z ręką na drążku. A zaraz potem dał nogę…
    
    - A ty?
    
    - Zrobiłam im wszystkim zbiórkę na pokładzie.
    
    - Ten nieszczęśnik przyłapany też tam był?
    
    - No przecież mówię, że wszystkim. Wyglądał na skrępowanego. Wszyscy byli, starali się za bardzo nie gapić.
    
    - Na twoją czapkę?
    
    - Hehe… Ale czapkę też zauważyli.
    
    - Oczywiście na samym koń… Auć! – Na moich jajach zaciska się imadło. To dłoń Maleńkiej.
    
    - To chcesz posłuchać, czy dalej będziesz mi przerywał?
    
    - Nie! To znaczy tak, chcę posłuchać. I nie będę przerywał.
    
    Ala znów opowiada pieszcząc mnie machinalnie.
    
    - No więc stawili się wszyscy, w tych białych szortach i koszulkach polo. Nawet się ubrali, wcześniej widziałam ich w samych szortach.
    
    - Czyli osiągnęłaś efekt odwrotny do zamierzonego… Auć!
    
    Dłoń Maleńkiej daje mi ostatnie ostrzeżenie. Tym razem rozumiemy się bez słów.
    
    - I nawet w szeregu stanęli. Przesunęłam po nich ...
«1...345...8»