1. Dagmara–Ania–Dunia


    Data: 15.09.2018, Autor: bajdor, Źródło: Lol24

    ... Raz przyszła do nas kartka z pozdrowieniami od Marty z dopiskiem "Pozdrawiam również Dagmara–Ania–Dunia” i dorysowany całusek. Nieskromnie przyjąłem, że ten buziak jest dla mnie.
    
    Leszek wyprowadził się z akademika na ostatnim roku i straciliśmy kontakt.
    
    Marek znalazł w końcu dziewczynę, co nie przeszkadzało mu w spotykaniu się ze wspomnianą wcześniej rozwódką. Potem się ożenił, co nadal nie przeszkadzało mu spotykać się ze wspomnianą wcześniej rozwódką. Od czasu do czasu się widujemy.
    
    Ania, z którą się ożeniłem, straciła zapał do seksu oralnego. Teraz słyszę zwykle "mam okres musisz poczekać”. Przeważnie nie czekam, tylko sprawiam sobie przyjemność "własnoręcznie”. Czasami zresztą robię to, bo po prostu mam taką zachciankę. Zwykle myślę wtedy o Dagmarze. O jej bladej dziecięcej buzi, sterczących brodawkach i jej nogach, które całowałem począwszy od paluszków a na Duni skończywszy, a także tych wszystkich nogach od stołków, które przez lata stały bezczynnie, dopóki ta szalona dziewczyna nie uświadomiła im, jaki mają potencjał seksualny.
    
    W sklepach meblowych, oglądając krzesła, zawsze oceniam ich użyteczność pod kątem zaspakajania się samotnych niewiast. Przeważnie miewam wtedy wzwód.
    
    Czasami, w tłumie, najczęściej w galeriach handlowych, gdzie jest dużo ludzi, widzę jakiegoś wyrośniętego dzieciaka płci żeńskiej. Wtedy również męskość zaczyna mi pęcznieć w sposób niekontrolowany... Nie dlatego, że miałbym ochotę bzyknąć tę małolatę, która zwróciła moją uwagę – one mają zwykle bardziej lat trzynaście niż osiemnaście, ale dlatego, że przypomina mi się Dagmara.
    
    Jeżeli więc zobaczycie gdzieś faceta po czterdziestce, któremu na widok przerośniętej dziewczynki robi się charakterystyczna wypukłość w spodniach, to nie posądzajcie go, proszę, o pedofilię.
«12...78910»