Harry i Luna cz. II
Data: 23.09.2018,
Autor: oliviahot17, Źródło: Lol24
... - Serce Gryfonki niemal natychmiast znalazło się pod gardłem. Sama często wygłaszała te słowa w poprzednich związkach i za każdym razem, oznaczały ich koniec.
- Tak? - udała zaskoczoną – A o czym?
- To ja już pójdę – zaoferowała Hermiona, z zakłopotaniem wspinając się po schodach do dormitorium.
- Ginny.. - zaczął Harry, kiedy sylwetka przyjaciółki zniknęła za drzwiami. Nie dane mu było jednak skończyć, bo do jego ust przywarły gorące wargi Ginny.
- Powiesz mi jutro – zaproponowała szeptem, ze strachu nie wiedząc co robić. Jeśli chce z nią zerwać, niech to zrobi jutro. Albo wcale.
Nie opanował. Kochał Ginny, a seks z nią był cudowny. W dodatku po pełnym ciśnienia dniu, ten jeden numerek, bardzo by mu pomógł. I może zwalczyłby jego lekką obsesję na punkcie Luny? Poczuł jak dłonie dziewczyny ślizgają się po jego torsie, z każdą sekundą coraz niżej. W końcu dotarły do zapięcia paska i nie czekając na przyzwolenie, odpięły go. Pomruk aprobaty wymsknął się z gardła Harry'ego, kiedy zacisnęła palce na jego penisie.
- Może przeniesiemy się na górę? - zaproponował, gdy ...
... oderwali się od siebie, by nabrać tchu. Rudowłosa zaprzeczyła ruchem głowy.
- Tu jest o wiele bardziej podniecająco – wyznała i wpiła się w jego szyję, jednocześnie nakierowując członka na swoją cipkę. Kiedy odciągnęła pasek stringów, mocno się na niego nabiła, wraz z głośnym jękiem.
- Kocham cię – szepnęła, kiedy zaczął się w niej poruszać. I z każdą chwilą przyspieszał. Coraz mocniej i ostrzej. Doszło do tego, że rżnął ją porządnie i zakrywał usta dłonią, by nie wydała żadnego niepożądanego dźwięku, choć sam ledwo się powstrzymywał. I kiedy poczuł zbliżający się finisz, przygryzł dolną wargę tak mocno, że poleciała krew. Doszli jednocześnie, Harry nierównomiernie charcząc, a Ginny wbijając mu w plecy paznokcie.
- Ja też cię kocham, Ginny – odpowiedział, kiedy zmęczona opadła w jego ramiona.
Po niedługim czasie, chłopak doprowadził Gryfonkę do porządku i zaprowadził do dormitorium, gdzie ostrożnie położył spać. Sam postał nad nią jeszcze chwilę, by upajać się widokiem jej błogiego wyrazu twarzy, po czym sam wrócił do pokoju i poszedł spać, z niesamowitym uczuciem zaspokojenia.