Różne rodzaje miłości... cz. II Jerzy
Data: 30.04.2018,
Autor: Micra21, Źródło: Lol24
... zadowolona. Zaparzyła kawę w ekspresie i zjadła śniadanie. Miała teraz czas tylko dla siebie. Postanowiła wziąć długą, gorącą kąpiel. Nalała swój ulubiony płyn, pachnący cedrem, i puściła wodę. Naga stanęła przed dużym lustrem w łazience. Zobaczyła w nim dojrzałą, zgrabną kobietę z dużymi, ale nie obwisłymi jeszcze piersiami, lekko zarysowanym brzuszkiem, ładnie zaokrąglonymi biodrami i długimi nogami. "Muszę zacząć chodzić na gimnastykę, bo obrosnę tłuszczem” – zabrzmiało w jej głowie. Weszła do wody, położyła się, wystawiając tylko głowę nad cedrową pianę, zamknęła oczy i wyobraziła sobie Jerzego, patrzącego na nią. Znajome mrowienie dało znać o sobie spomiędzy ud. Wsunęła dłoń i rozchyliła płatki wewnętrznych warg. Dwa palce gładko wśliznęły się do gorącego i wilgotnego wnętrza, sięgnęły daleko w głąb pochwy. Ułożyła rękę tak, żeby równocześnie kciukiem drażnić łechtaczkę. Ciało drżało po wpływem tych pieszczot, zaczęła jęczeć z rozkoszy. Początkowo cicho, ale po chwili z ust wydobywały się coraz głośniejsze okrzyki. Tym razem się nie hamowała, w końcu była sama w domu. Po kilku minutach osiągnęła szczyt, niekontrolowane skurcze całego ciała spowodowały zalanie sporej części podłogi. Dochodząc do siebie, zobaczyła przed oczami obraz Jerzego, leżącego obok, w dużej, trójkątnej wannie, i pieszczącego ją delikatnie po spełnieniu. W tym momencie pomyślała: "Chyba prześpię się z nim, zobaczymy jak będzie, może coś z tego wyniknie dalej”. Pragnęła go bardzo ...
... mocno.
Skończyła kąpiel, wtarła w lekko wilgotne ciało cedrowy balsam i w cienkim szlafroku zaczęła szukać ubrania na dzisiejsze popołudnie. W szufladzie komody znalazła nowy komplet bielizny, kupiony w poprzednim roku, jako prezent gwiazdkowy dla siebie. To był chwilowy kaprys, kolor materiału ją zauroczył. Później nawet nie chciała zobaczyć, jak wygląda w tym zestawie. Wrzuciła go do szuflady i zapomniała. Teraz otworzyła pudełko, wyciągnęła z niego piękny, bordowy stanik z cienkiej, połyskliwej koronki i majteczki w formie kusych, obcisłych szorcików z tego samego materiału, z jedwabną wstawką w kroku. Całość była mocno prześwitująca, nawet gładka wstawka w majteczkach. Do tego zestawu Anna przygotowała wąską, brązową spódniczkę do połowy uda i cienką bluzkę bez rękawów, w kolorze miodu. Do kompletu postanowiła założyć szpilki, te same, które miała wczoraj.
Po obiedzie zaczęła zakładać przygotowane rzeczy, co chwilę spoglądając w duże lustro na drzwiach szafy w sypialni. Zrobiła jeszcze bardzo delikatny, prawie niezauważalny makijaż.
Za pięć czwarta jej telefon cichym brzęknięciem zaanonsował nadejście sms-a: "Jestem już. J.” Szybko odpisała: "Wychodzę”. Jerzy przywitał Annę bukietem czerwonych tulipanów i pocałunkiem w podaną dłoń.
- Może pan zaczekać chwilkę? Wstawię kwiaty do wody w domu, szkoda, żeby zwiędły, są śliczne.
- Oczywiście – odpowiedział. – Pięknie pani wygląda.
- Dziękuję, wracam za dwie minuty.
Pojechali na Starówkę. Na Piwnej weszli do "Gwiazdeczki”, ...