1. Gosia i jej tata.....


    Data: 01.05.2018, Kategorie: Rodzinka, Autor: Aga, Źródło: Fikumiku

    ... jego spermę. Gdy tylko skończył, ojciec momentalnie schował kutasa z powrotem do spodni i zapiął rozporek. Gośkaw tym samym czasie opuściła sukienkę i poprawiła włosy. W ustach cały czas miała jeszcze spermę ojca, nawet gdy Adam wszedł do pokoju nie zdążyła jej jeszcze do końca połknąć. Czuła jaj serce jej trzepotało w klatce, niemalże by jej wyskoczyło. Cała twarz jej pulsowała, czuła, że jest cała czerwona. Na szczęście makijaż pewnie to zamaskował, chociaż w części. – Matko boska – powtarzała sobie w myślach Gosia. Prawie wszystko by się wydało. Tak nie wiele brakowało a zostali by przyłapani i najgorsze jej obawy stałyby się rzeczywistością. Spojrzała wymownie na ojca. Ten jednak zachowywał stoicki spokój. Zazdrościła mu tej umiejętności. - O witam teścia! – rzucił Adam, widząc, że odwiedził ich ojciec Gosi. - No cześć Adaś – przywitał się teściu z należytą kulturą, chociaż i tak było wiadomo wszem i wobec, że ta dwójka za sobą nie przepada. - Cześć kochanie – zwrócił się też do żony, która usilnie próbowała się pozbyć resztek nasienia ojca ze swojej buzi. Miała nadzieję, że nie poleciało jej gdzieś gdzie nie zdążyła jej z siebie zetrzeć. Byłoby to bardzo niefortunne. - Cześć, zjesz odrazu, czy poczekać trochę? - Nie no poczekaj, daj mi się ogarnąć trochę. Bardzo dobrze – pomyślała sobie Gośka. Przynajmniej będzie miała chwilę, żeby do siebie dojść po tym jak ojciec w końcu po latach przerwy spenetrował jej cipkę. Nawet teraz czuła go jeszcze w sobie, do tego była tak ...
    ... napalona, że miała ochotę wyjść z ojcem lub wskoczyć zaraz do łóżka z Adamem. - No dobrze, to ja będę już leciał, i tak się zasiedziałem – stwierdził po chwili ojciec. - Ok tato.... – przytaknęła Gosia – Chodź odprowadzę cię na dół. Wychodząc na klatkę gdzie Adam nie mógł już ich usłyszeć Gośka nie mogła powstrzymać emocji. Miała ochotę wybuchnąć jak wulkan. - Widzisz – zwróciła się do swojego taty – wiedziałam, że tak będzie, poprostu wiedziałam. Tak nie wiele brakowało i znaleźlibyśmy się w wielkiej dupie! - Oh nie przesadzaj kochanie i tak już kończyliśmy. - Jasne kończyliśmy....chyba ty....dwa razy się na mnie spuściłeś, a ja nic, tak dla ścisłości – żaliła się córka. - Oh najmocniej cię przepraszam, następnym razem ci się odwdzięcze. - Następnym razem aha....już ci teraz mówię, że to był ostatni raz kiedy robiliśmy to o takiej porze. - Następnym razem nawet nie myśl, żeby przychodzić wtedy kiedy Wiki albo Adam mają wrócić do domu. Sama nie wiem dlaczego się w ogóle na to dziś zgodziłam? Czułam, że stanie się coś złego. - Ale przecież nic się nie stało. - Jak to nie? Mój mąż był już w domu kiedy ty jeszcze się we mnie spuszczałeś! Sekundy dzieliły nas od tego, żeby się wszystko wydało! - Ale nic takiego się nie stało... – zauważył przytomnie ojciec. - Na całe szczęście! Chyba pójdę dać na mszę, bo chyba nawet Bóg sprzyja temu choremu związkowi, skoro nie pozwolił by to się wydało. - Heheh, Bóg wie, że to nic złego, w końcu jak stworzył Adama i Ewę którzy mieli potem dwóch ...