Gwalt
Data: 22.10.2018,
Kategorie:
Fantazja
Autor: orfeusz, Źródło: SexOpowiadania
... siłą, jakbym chciał ją wcisnąć w ziemię. Lucien znowu położył na jej szyi ostrze noża, a drugą ręką ujął swój nieludzko długi członek, przed którym Marta odczuwała większy strach niż przed nożem.
Kazał jej go powąchać, co zrobiła trzymając zaciśnięte mocno usta, a potem pocałować. Pod naporem noża posłusznie otworzyła jednak usta i objęła wargami żołądź.
Chcę poczuć tam twój język - rozkazał. Pocałowała członek jeszcze raz i posłusznie przejechała koniuszkiem języka po jego czubku.
Obliż brudasa na całej długości!
Marta, tak jak poprzednio pokornie spełniła jego żądanie. Kiedy kilkakrotnie przejechała językiem od nasady po żołądź, padł kolejny rozkaz -Zabierz się za jądra! - Zwilżyła językiem ogromne włochate kule.
A teraz całe, aż po odbyt! - Marta cofnęłą sie z odrazą, ale mocno przytrzymałem jej głowę i wepchnąłem ją pomiędzy pośladki odwróconego tyłem Luciena. Po chwili Francuz odwrócił się i kazał otworzyć szeroko usta. Wepchnął do środka jedną trzecia swojego monstrum.Ssij go - rozkazał, wkładając członek coraz głębiej, tak że Marta nie miała wyboru. Aby się nie udusić, musiała go ssać. Chwytała powietrze jak ryba. Lucien bawił sie w tym czasie jej piersiami podrzucając je niczym piłki. Wchodził i wychodził z jej ust, rozkoszując się widokiem jąder uderzającycj o jej policzki. Przy tym zastanawiał się głośno, czy nie trysnąć sperną w jej gardło. W końcu zrezygnował z tego pomysłu, ale zanim wyjął członka z jej ust, zanurzył go tak głęboko, że Marta ...
... zaczęła się naprawdę dusić i dławić.
Teraz wymasujemy od środka twoją cipę - oświadczył szeptem i poinstruował mnie, jak zamierza to zrobić.
Położył sie na kupie śmieci. Jego sterczący penis wyglądał jek sprośny fallistyczny totem. Marta ciężko sapiąć, patrzyła osłupiała z przerażenia.
Zaciągnąłem ją na miejsce kaźni. Lucien ostrzem noża uniósł jej spódnicę, a drugą ręką chwycił za majtki i brutalnie je zerwał. Wsadziłem od tyłu zgięte kolano pomiędzy jej uda. Zmusiłem ją, aby je szeroko rozsunęła. Oczom Luciana ukazało sie całe bogactwo jej szparki.
Unieś ją do góry i posadź na moim rozkoszniaczku - jego organ zadrżał, jakby wiedział, co go za chwilę czeka.
Nie! - krzyknęłą -Rozsadzisz moją szparkę, ty gburze. Zabijesz mnie!
Rób co ci karzę! - Lucien był nieczuły na jej błagania. Wsadziłem jedną rękę pod jej kolana, drugą objąłem plecy i uniosłem do góry. Gdy szparka znalazła się dokładnie na wysokości morderczej żołędzi, zacząłem powoli opuszczać dziewczynę. Marta głęboko westchnęła i rozpłakała się, gdy poczyła w środku czubek olbrzymiego kaptura. Lucien widział to i polecił mi zwolnić. Francuz wchodził delikatnie pomiędzy ścianki jej wąskiego gniazdka. A kiedy stało się luźniejsze, zaczął powoli i rytmicznie wsuwać i wysuwać organ, pakując go centymetr po centymetrze coraz głębiej.
O...! - jęczała Marta -Ach!...ostrożnie...teraz lepiej... O!... tak dobrze - Włożyła rękę pod pupę i zaczęła pieścić jego ciężkie jądra. Unosiłem ją i opuszczałem.Nie przerywaj! ...