1. Gwiazda Pierwszego Maga.cz.21


    Data: 28.10.2018, Autor: Libra, Źródło: Lol24

    ... starali się wytrzymać jak najdłużej, zanim nastąpił niekontrolowany wytrysk, a kobiety robiły co w ich mocy, żeby przyspieszyć ten proces i zarobić na następnym kliencie, zanim ból zmusi je do zejścia ze sceny. Młodsze dziewczyny starały się dogodzić panom pieszczotami i ciepłem wibrującego łona, pracując nad oficerami, którzy zażywali seksualnych rozkoszy, odpoczywając na miękkich skórach. Wyuczone iść za przyjemnością mężczyzn, udawały orgazm w momencie ich spełnienia. Tam Leszy szukał wzrokiem Dragoniusa i odnalazł go. Rosły drab o surowej twarzy wybrał dla siebie na ten wieczór nastoletniego chłopca, który wytrwale ssał członek chlebodawcy, trzymany za czuprynę, na wypadek gdyby chciał za szybko skończyć. Książę wywiedział się wcześniej co nieco o obyczajach tego najemnika, dlatego rozpoznał go od razu. Podobno mawiał, że „dziwki mają przed nim klęczeć i to długo”. Tyle niewybrednych przemyśleń szefa ochrony najbogatszej dzielnicy w mieście. Leszy czekał cierpliwie aż żołnierz będzie wystarczająco zadowolony z siebie i z udostępnionego pracownika, co nie stało się prędko, ale w końcu nastąpiło i można się było bezpiecznie przysiąść do głównego stołu. Książę zabrał swoją dziewczynę, żeby napić się z Dragoniusem. Wzniósł puchar w stronę dowódcy, a ten od razu zrozumiał, że nie ma do czynienia z podwładnym.
    
    - Z czym do mnie przychodzisz? – zapytał wprost.
    
    - Armia Jetry została rozbita pod Lyones. Zapłacę, żeby tutaj najemnicy gildii nie ucierpieli z ręki ...
    ... Galahadczyków. – Padła konkretna propozycja.
    
    - Ile?
    
    - Ile zechcesz.
    
    - To dużo.
    
    - Mam bogatych przyjaciół. Podaj cenę za wyjście najemników z miasta i pozostawienie kupców bez opieki.
    
    Dragonius ustawił porozrzucane na stole sztućce w cyfry.
    
    - Dobrze oceniłeś swoje usługi. Z pewnością dojdziemy do porozumienia, jeżeli przed jutrzejszym południem nie będzie w mieście ani jednego z was – podsumował Leszy. Drab skinął głową, że się zgadza i odwracając się od rozmówcy wskazał, że potrzebuje kolejnego usługodawcy. Tym razem wybrał blondynkę o wydatnych, karminowych ustach.
    
    ***
    
    Ashera leżała na twardym blacie stołu sina z bólu i gniewu. Węże zacisnęły się na jej członkach i szyi, zatrzymując krew. Walczyła z więzami, szepcząc kolejne zaklęcia, przez co słabła jeszcze bardziej, a głód stawał się coraz dokuczliwszy.
    
    - Nakarm mnie córko – wymamrotała przez zęby, gdy zobaczył Welę przechadzającą się wokół stołu.
    
    - Nie ma tu dla ciebie pożywienia, matko – wyjaśniła chłodno, oglądając sploty gadów, których jakości obiecała pilnować.
    
    - Jesteś niewdzięczna, urodziłam cię, dostałaś po mnie i ojcu moce, długowieczność, mądrość. Zahartowałam cię do życia, pokazałam jak jesteś silna, a ty mnie zdradziłaś. Przewidziałam to, bękarcie. Myślisz, że zawsze będę w tych więzach? Mylisz się, wyjdę z nich, podobnie jak uwolniłam się ze wszystkich innych pułapek. Weyland mnie nie zabił i ty też tego nie zrobisz, dlatego zawsze pozostaniesz słabsza ode mnie.
    
    - Milcz! – zażądała Wela, ...
«1234...»