1. Gwiazda Pierwszego Maga.cz.21


    Data: 28.10.2018, Autor: Libra, Źródło: Lol24

    ... oczywiście również złodzieje, co było nieuniknionym kosztem każdej burdy, ale i tu Galahadczyk miał zaufanego człowieka. Łoszczyk zgrabnie wybierał pomiędzy tym co warto ukraść, a czego lepiej nie dotykać. Tak wywędrowały z apartamentów królewskich: zastawy, świeczniki, stroje oraz co drobniejsze sprzęty użytkowe, ale nie zniknął ani jeden z portretów królewskich, ani jeden z ołtarzyków ofiarnych i ani jedno insygnium władzy ze skarbca, chociaż pieniądze wraz z kosztownościami wyniesiono szybciej niż w jeden pacierz. Dewastacji uniknęło obserwatorium oraz księgozbiory, chociaż drzwi do nich pozostawiono szeroko otwarte.
    
    Przed świtem w pałacu zrobiło się zaskakująco przestronnie, a gwar ucichł, gdy oblegający stanęli w progu komnaty króla Erma, który trzęsąc się, usiadł na drewnianym fotelu skulony i zadziwiony, że zamiast wybawicieli ma przed sobą prawdopodobnych sędziów, a może i oprawców. Nie zważając na autorytet władcy, mieszczanie pochwycili go, szarpiąc za ubranie i wywlekli na główny dziedziniec, czego Thor próbował nie zauważyć, udając się do Sali Uczt. Tam zbierali się już gwardziści z meldunkami a także przysłani przez Leszego umyślni z wiadomościami od członków Gildii Kupieckiej.
    
    Król stanął na środku placu w podartym płaszczu, potargany i przygarbiony.
    
    - Dzieci moje, w czym wam zawiniłem? – zapytał drżącym głosem. Nie dostał odpowiedzi. Jeden z rosłych mężczyzn wbił w serce władcy sztych krótkiego miecza. Erm, który zdobył władzę w Ashelonie po ...
    ... trzyletnim oblężeniu i tak tęsknił za pokojem, nie zaznał go nawet w ostatniej chwili życia. Osunął się na ziemię, padając na wznak.
    
    -Chciałem… zakończyć wojny, Bóg Jedyny… wie… i widzi, że chciałem… - wydusił w ostatnim tchnieniu. Jego oczy zamarły otwarte, wpatrzone w niebo tuz przed pierwszą zorzą świtu.
    
    ***
    
    Weyland wertował księgę w poszukiwaniu wzmacniających ziół dla ukochanej oraz swego nienarodzonego dziecka. Słońce grzało mocno i dawno już osuszyło rosę z pól. Wtem na horyzoncie od strony Ashelonu rozbrzmiały trąby, zwiastujące nadciągającą armię. Mag zerwał się na równe nogi, aby zobaczyć, co się dzieje. Na gościńcu zobaczył równe szeregi piechoty najemnej, a na jej czele nie kogo innego tylko Thora. Roześmiany Galachadczyk, na wpół nagi, z rozwianym włosem i pieśnią na ustach, prowadził dla swojej siostry nowe oddziały wojska. Walkiria wyjechała mu na spotkanie, pędząc na jednorożcu. Uściskali się serdecznie i już razem wjechali przez bramę gościnnego Lyones. Czernyhora odetchnął z ulgą: „Udało się, zdobył miasto. Teraz nastanie nowy porządek.”
    
    ***
    
    Królowa Alwernia zasiadła na czele Rady Dziewięciu Królestw. Możni książęta oddali jej hołd jako powierniczce ładu, którego miała być gwarantem. Na południu Gildia Kupców potwierdziła swoje monopole w zamian za podatki dla stolicy, przy czym porty morskie zostały zobligowane do umożliwienia cumowania wszystkim okrętom bez względu na pochodzenie, pod warunkiem że nie uformują armady, co miało zagwarantować ...