Gwiazda Pierwszego Maga.cz.21
Data: 28.10.2018,
Autor: Libra, Źródło: Lol24
... wyciągając rękę w stronę twarzy kobiety, ale w ostatniej chwili cofnęła się. O to przecież chodziło czarownicy, chciała, żeby córka jej dotknęła. Ashera syknęła przez zęby, wypluwając jad, wysunięte, wampirze kły zalśniły w blasku płonących świec. Przy wejściu stali dwaj dawni słudzy wiedźmy, teraz słuchający rozkazów młodej Bektilet. Klęska Ashery była całkowita. Jej sługi, karty, narzędzia, cała magia przeszły na córkę w imię odwiecznego prawa dziedziczenia. Nawet czerwona wiedźma podlegała odwiecznym regułom i musiała się z tym pogodzić, wczesniej czy później. To sprawiało, że uwięziona nie umiała pohamować złości. Wela używała swojego spadku z łatwoscią i nie traciła energii na przysposabianie nowych, magicznych przedmiotów. Korzystała z tego, co już zostało spreparowane, pracowała na cudzych mocach, po prostu przejmując instrument i po mistrzowsku manewrowała zasobami. Zaciskała więzy na matce, nie mając skrupułów, aby zagrozić śmiercią, gdyby ta próbowała się oswobodzić.
- Zabijesz własną rodzicielkę, bękarcie? – wyrzucała młodej czarownicy Ashera.
- Daję ci wybór. Niewola lub koniec. Możesz zabić się sama. W końcu nikt nie zrobi tego lepiej od ciebie. Gdy już uwierzysz, że cię nie wypuścimy, odejdziesz. Tak musi być. Nie oniemisz losu. – Wela zakończyła swoją pracę i wyszła. Stara czarownica wiedziała, że jej dziecko nie kłamie.
***
Leszy przemierzał rozświetlone pochodniami ulice w poszukiwaniu swoich ziomków. Uśpieni agenci, którzy wiedli dotąd spokojne ...
... życie obserwatorów, mieli się teraz przebudzić, aby przejąć stery nowej rewolucji. Przyłączali się bez słowa do idącego pewnym krokiem Leśnego Księcia aż dotarli do karczmy pod Mewą, gdzie pisarz królewski dostarczył już kopie potrzebnych dokumentów. Zebrani usiedli kręgiem, a zamówiwszy po dzbanie piwa, omawiali swoje sprawy.
- Oto jest traktat pokojowy, który podpisał król Erm. Oddał w ręce kupczyka z południa wszystkie szlaki handlowe, zaaprobował jego pretensje do tronu, a na domiar złego zgodził się na samowładne rządy Jetry oraz ustanawianie nowych podatków – przedstawił sytuację Leszy. – Pójdziecie do członków Rady Gildii, co rezydują w stolicy, niech dowiedzą się, że właśnie stracili ostatnią namiastkę władzy. Jeśli staną po naszej stronie i opowiedzą się za Thorem Galahadem, nie tylko ocalą życie, ale też zachowają swoje wpływy. Niech się spieszą z odpowiedzią, do świtu chcę mieć wasze relacje. Kto odmówi lub będzie zwlekał, tego głowa potoczy się po miejskim bruku.
Słuchacze odebrali pisma z wiadomością i ruszyli wykonać zadanie. „Wici rozesłane. Pora na bój albo zabawę” – stwierdził Leśny Książę, uśmiechając się sam do siebie.
***
Hordy mieszczan napływały do pałacu królewskiego, którego nikt nie bronił przed zniszczeniem. Thor przewodził niszczycielom, jak wcześniej żołnierzom. Gwardię rozesłał po dzielnicach dla opanowania zamieszek w możliwie łagodny sposób, a centrum zostawił całkowicie na łasce atakujących mieszczan. Obok powstańców pojawili się ...