1. Mogło być i tak - cz. IV


    Data: 07.11.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku

    ... wracało do normy, gdy Paweł wracał ze szkoły. Wtedy jadła z nim, piła i zasypiała trzymając go za palec u ręki. Taki stan rzeczy trwał przez kilka pierwszych tygodni, kiedy Paweł zaczął uczęszczać do szkoły. W końcu jakoś przywykła do stanu, że Pawła nie ma przez ileś tam godzin, po których wraca i jest z nią. Rodzice próbowali konsultować zachowanie Marysi z różnymi lekarzami, ale wszystkie porady i diagnozy nie wnosiły nic nowego. To samo było z poradami „uzdrowicieli”. Marysia była odporna na wszelkie sugestie, porady i wymyślane terapie. Nie było Pawła, było źle, był Paweł, było wszystko w porządku. Dla niej Paweł był wszystkim. W jego obecności była żywym, radosnym dzieckiem, pełnym energii, humoru i dla niego zrobiła wszystko, o co ja poprosił. Gdy widziała, ze odrabia lekcje lub uczy się czegoś na pamięć, zachowywała się jak trusia, aby mu nie przeszkadzać lub uczyła się z nim razem. Dochodziło do tego, że uczyła się szybciej od niego i później podpowiadała mu jakieś słowo lub całą frazę wiersza. Tak upływał rok za rokiem i Paweł przez kilka następnych lat pełnił rolę głównego opiekuna Marysi, z przerwą na czas spędzany w szkole. Po powrocie ze szkoły mała nie opuszczała go już nawet na krok. Towarzyszyła mu wszędzie i jeśli gdzieś jej nie chciał zabrać ze sobą, to robiła wrzask na całą wieś. Gdy Paweł był w domu, to dla małej nie liczył się nikt z domowników. Jeżeli chciał spotkać się z kolegami, musiał zabierać Marysię, inaczej narobiła tyle wrzasku, że ojciec ...
    ... nie pozwalał mu nigdzie wychodzić. Wolał więc nie spotykać się z kolegami, bo ci naśmiewali się z niego, jeżeli na spotkanie przyprowadzał siostrę. W takim stanie rzeczy upłynęło kilka następnych lat i jedyną nadzieję Paweł pokładał w tym, że to wszystko ulegnie zmianie, gdy Marysia pójdzie do szkoły. Gdy to nastąpiło, Paweł rozpoczynał naukę w klasie czwartej o godzinie 8-mej, a Marysia naukę w pierwszej klasie rozpoczynała o godzinie 9-tej. Sypiając razem z Pawłem w jednym łóżku, to ona budziła go rano i aby chodzić do szkoły razem z bratem, wstawała razem z nim. Najciekawsze było jednak to, że przychodząc do szkoły o całą godzinę wcześniej, wchodziła do klasy razem z nim i zachowując się jak trusia, siedziała w jednej ławce razem z nim przez całą lekcyjną godzinę. Początkowo budziło to sprzeciw niektórych nauczycieli Pawła, ale ponieważ mała zachowywała się bardzo cicho, coś tam sobie rysując czy pisząc, zaakceptowali taki stan rzeczy i tolerowali obecność Marysi w ławce Pawła. To trwało przez cały okres wspólnego uczęszczania do jednej szkoły. Z racji wieku dzieliło ich trzy klasy i w większości bywało, że Marysia kończyła lekcje wcześniej od brata, więc przychodziła do jego klasy i towarzyszyła mu do końca jego lekcji. Po pięciu latach wspólnego chodzenia do jednej szkoły, Marysia, która lubiła szkołę i naukę w niej, gdy chodził do niej brat, odmówiła chodzenia do szkoły, gdy Paweł rozpoczął naukę w liceum w mieście, dojeżdżając autobusem. Zmuszona na siłę do nauki w ...
«1...345...13»