1. Biblioteka Morfeusza


    Data: 10.11.2018, Autor: Meggi, Źródło: Lol24

    Odkąd pamiętam książki były moją pasją. Już jako mała dziewczynka, uwielbiałam historie, które przedstawiała moja rodzicielka. Każdego wieczoru, po kąpieli, w miękkiej i pachnącej pościeli, czekałam przy zapalonej lampce na moją mamę. Oczami wyobraźni byłam bohaterką każdej opowieści, a będąc kopciuszkiem bądź inną piękną księżniczką, byłam wstanie już wtedy zaczerpnąć trochę miłości. Takiej dojrzalej. Później rozwijałam tą pasję. Nie umiejąc czytać a jedynie oglądając książeczki , piękne, kolorowe ilustracje, potrafiłam stworzyć opowiadanie na miarę mojej wyobraźni. Z biegiem lat, to nie mijało. Każdą lekturę zadaną w szkole, czy po prostu opowieści wypożyczane w bibliotece publicznej, pochłaniałam w momencie. Czytając każdy fragment książki, wpadałam w jej stronice. Dosłownie. Każde zdanie widziałam. Tworzyły mi się obrazy, jak z filmu. Uwielbiałam to. Kochałam wpadać w ten Inny świat, nie zwracając na problemy dnia codziennego. Literatura była na pierwszym miejscu i mimo, że byłam w tym najlepsza, nie oznacza, że byłam jakimś kujonem w szkole. Wręcz przeciwnie. Nienawidziłam fizyki czy historii. Za to matematyka? Cóż. Nie była mi obojętna. Przychodziło mi to wszystko z łatwością. Te cyferki były takie proste, że nie musiałam się szczególnie przykładać do nauki, by dostać ze sprawdzianu tą czwórkę.
    
    Dlatego zdając maturę jako jedna z najlepszych w klasie, nawet nie myślałam by iść dalej. Satysfakcję za to sprawia mi praca w pobliskiej bibliotece. Znałam każdą książkę, ...
    ... jej fabułę, więc bez problemu, każdemu kto przyszedł potrafiłam polecić książkę, spełniając ich oczekiwania. Sama nie byłam gorsza. Co raz to szukałam nowych nabytków, z każdej kategorii. Nie ukrywam, że te o treści erotycznej także. Kochałam ten dreszczyk emocji spowodowany sytuacjami tam spisanymi. Każdy dotyk głównych bohaterów powodował zbytnią wilgoć tam na dole. Wyobraźnia podsuwała mi wizje, a ja coraz bardziej zaczynałam się wiercić na fotelu, z purpurowymi wypiekami na twarzy.
    
    Tak było i tym razem. Właśnie czytałam nową powieść, chcąc wiedzieć, o czym jest zanim znajdzie swoje miejsce na półce.
    
    -Co Ty tu robisz?- zapytałam nieco zaskoczona widokiem, kogoś, o kim chciałam zapomnieć.
    
    -Hm, chyba dziwne pytanie, co?- Patrzył na mnie, jakby to było oczywiste, chociaż ja dobrze wiedziałam, co mu chodzi po głowie.- Chciałem lekturę wypożyczyć sąsiadowi.- Poważnie?
    
    -A co? Nie ma bliżej Was biblioteki?- Zadrwiłam, nerwowo przechadzając się po pomieszczeniu..-Po drodze minąłeś dwie, jeśli się nie mylę.- Skrzyżowałam ręce na piersi, by dodać sobie odwagi i oczywiście wyglądać nieco odważniej. Od zawsze wiedział jak na mnie działa, a ja nie chciałam przeginać struny. Każde z nas wiedziało, jak nasze spotkania się kończyły. Żadne z nas nie miało na to wpływu. A może tak mi się tylko wydawało? Może wystarczył by jeden gest? Jedno słowo?
    
    -To co z tą książką?- Zerknął w stronę mojego biurka, gdzie stała młoda dziewczynka z kolejną częścią Harrego Pottera w ręku. –Idź, ...
«1234»