1. Sąsiedzka pomoc - część 2


    Data: 12.11.2018, Autor: cichySamotnik, Źródło: Lol24

    ... swoim byłym mężu.
    
    -Dobrze to teraz, możesz przetestować rower czy wszystko w porządku.
    
    -Jasne, sporo tu ścieżek rowerowych, ale może znasz jakieś bliskie pozamiejskie trasy?
    
    -Tak, przy pobliskim lesie, wzdłuż torów kolejowych bardzo przyjemnie się jeździ. Las, świeże powietrze, cisza, no chyba że akurat jakiś pociąg przejedzie, ale to rzadko się zdarza.
    
    -Brzmi obiecująco, wybierzesz się ze mną? Jest ładna, czerwcowa pogoda, trzeba korzystać. - zaproponowała z jakimś dziwnym, tajemniczym uśmiechem na ustach.
    
    -Hmm, w sumie, nie mam nic lepszego do roboty. A z taką miłą i piękną sąsiadką chętnie się przejadę. To zaniosę narzędzia na górę, umyję ręce i jestem na dole.
    
    -Dobrze będę czekała przed klatką - powiedziała, po czym za chwilę byłem u siebie w mieszkaniu. Zastanawiałem się co z tego może wyniknąć, ostatnio bardzo mnie zaskoczyła, więc z nią nigdy nic nie wiadomo. Umyłem dłonie i wziąłem w razie czego do kieszeni paczkę prezerwatyw, bo przecież ona jest zdolna do wszystkiego. Wyciągnąłem z piwnicy swój rower i spotkaliśmy się przed klatką schodową.
    
    -To prowadź Patryk, ty znasz te okolice. - powiedziała z uśmiechem zarzucając swój zgrabny tyłeczek w spodniach dresowych na siodełko roweru i ruszyła. Jechaliśmy chodnikiem, byłem trochę zawiedziony że muszę prowadzić, ponieważ nie mogłem podziwiać jej tyłka. Tym bardziej, że znowu obcisła koszulka podwijając się odsłaniała tatuaż nad pośladkami. Wyjechaliśmy z osiedla na dróżkę przy torach. Jechaliśmy ...
    ... średnim tempem, słońce świeciło już bardziej letnie niż wiosennie. Naokoło był tylko las, słychać było szum drzew i ćwierkające ptaki. Czasem ktoś minął nas na ścieżce idąc z psem lub jadąc rowerem wracając z pobliskich działek.
    
    -Może zatrzymamy się gdzieś odpocząć? - powiedziała głośniej jadąc obok mnie.
    
    -Możemy zjechać w tę dróżkę, zaraz jest fajna polanka przy drzewach. - skręciliśmy w las i po chwili byliśmy na miejscu. Łąka, obok las i żadnych ludzi. Odstawiliśmy rowery, Sylwia rzuciła się na zieloną trawę kładąc się na plecach. Usiadłem obok niej, patrząc na jej kuszące ciało wdychając świeże powietrze.
    
    -Dzięki Patryk za pomoc przy rowerze, miły chłopak z ciebie. - mówiła to jadąc suwakiem swojej bluzy w dół. Patrzyła mi w oczy rozsuwając rozpiętą bluzę i podciągając powoli top do góry, odsłaniając swój płaski lekko opalony brzuszek.
    
    -Wiem, że na ciebie działam, zrozum nie miałam od długiego czasu faceta. - powiedziała bezceremonialnie i przygryzła wargę kończąc zdanie. Miała na policzkach lekki rumieniec, a na twarzy wypisane słowa "Przeleć mnie". Podnieciłem się widząc jaka jest napalona. Nachyliłem się i zbliżyłem usta do jej słodkich ust. Całowaliśmy się delikatnie, jednak po chwili przerodziło się to w namiętne lizanie języków i ust. Wzięła moja dłoń i położyła na swoim kroczu. Czułem ciepło bijące spod jej spodni. Sama przycisnęła swoją dłoń do mojego rozporka. Masowała mnie, próbując wymacać penisa. Nie musiała długo szukać, podniecony sytuacją czułem jak ...
«1234...»