Czerwony Smok. Koniec.
Data: 14.11.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku
... będzie tą wybraną? Może zaliczę je po kolei? A może trójkącik? Każda perspektywa jest atrakcyjna. Ta ostatnia najbardziej. Wracają w dobrym nastroju, stwierdzając, że tak miło się ze mną rozmawia i chcą, abym wpadł wieczorem do ich hotelu, na pożegnalną butelkę wina. Jutro wyjeżdżają. Ustalamy spotkanie za dwie godziny. Będą czekały w pokoju. Żegnamy się, całując w policzki i rozchodzimy w swoje strony. One w stronę hotelu. Ja w stronę przeciwną i nieważną. Zaliczam sklep monopolowy, gdzie kupuję butelkę czerwonego wina i paczkę prezerwatyw. Dziwny to zestaw, ale sprzedawca uśmiecha się w zrozumieniu i z zazdrością w oczach podlicza moje zakupy. Zakupy chowam we wewnętrzne kieszeni zimowej kurtki i tak zaopatrzony przechadzam się po parku, zabijając pozostały czas do spotkania. Staram się zapukać punktualnie do pokoju numer sto siedemnaście i odczekuję pod drzwiami kilkadziesiąt sekund. Na moje dwukrotne puk, puk, odzywa się Justyna, zapraszając mnie do środka. Wchodzę do środka i widzę, że totalnie pomyliłem się ze strojem, jaki obowiązuje dzisiejszego wieczoru. Justyna prowadzi mnie od drzwi ku pokojowi, prosząc, abym się rozebrał. -Do naga?- Pytam zaskoczony, widząc tylko czarną z czerwonymi wstawkami, przezroczysta halkę na cienkich ramiączkach sięgającą połowy ud. Pod nimi widoczne koronkowe majteczki i podwiązkę na prawym udzie pasującą do kompletu. -Nie głuptasie. Ściągaj kurtkę i buty.- Śmieje się z lekkim tryumfem, wiedząc, że jej starania nie poszły na marne. - My ...
... lubimy lekkie ubranka i mam nadzieje, że nie peszy cię nasz swobodny strój? -Ależ skąd.- Zapewniam i staram się nie strzelać wzrokiem w zakamarki pięknego młodego ciała Justyny. - Tylko mogłyście mnie uprzedzić, wdziałbym tylko bokserki, oszczędzając na pralni.- - O. Widzę, że przyniosłeś poczęstunek? Rozgość się i nalej nam wina, Gosia zaraz do nas dołączy.- Prosi Justyna, siadając na skraju łóżka, naprzeciw małego stoliczka i foteli obok niego. Wykonuję jej polecenie i siadam naprzeciwko długich nóg Justyny. Przygląda mi się w szerokim uśmiechu, bujając przy tym nóżką założoną na kolanie. -Widzę, że to będzie szczególny wieczór.- Odzywam się, próbując wysondować moją przyszłość.- Czy nadal mam pełnić, rolę przewodnika?- -Nie.- Gosia niespodziewanie staje w drzwiach toalety.- To nasz teren. Tu my będziemy twoimi przewodniczkami.- Gosia ma wierną kopie stroju Justyny, tylko w kolorze bieli, z niebieskimi wstawkami. Piękny kontrast blond włosów Justyny z czarnym kostiumem i biel kostiumu Grażyny z jej kasztanowymi włosami. Widok godny obrazu, jaki chciałbym mieć w swojej sypialni. - Więc nie tylko razem pracujecie, jak widzę?- Strzelam szybkim pytaniem z nutką oskarżenia. - Co masz na myśli?- Grażyna daje się nabrać i jest lekko wzburzona moją impertynencją. -To, że zakupy robicie razem w tym samym sklepie.- Odpowiadam, podając dziewczynom szkło wypełnione do połowy czerwienią. Grażyna rumieni się lekko i wzrokiem mówi mi, abym nie drażnił się z nią więcej. Robi przy tym minę ...