Czerwony Smok. Koniec.
Data: 14.11.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku
... nagich warg, między udami kochanki. Pierwsza pada Justyna. Leży bokiem do mnie i patrzy zamglonymi z pożądania oczami w moją twarz. Uśmiecha się i posyła mi pocałunek w momencie, gdy Justyna zagłębia swoje usta w jej kobiecość. Patrzy na mnie przez cały czas trwania tej sceny i nie przestaję, nawet gdy osiąga orgazm. Dobrze przyglądam się jej twarzy. Przypatruję się ustom szeroko otwartym, wilgotnym i spuchniętym od pieszczoty i podniecenia. Oczom szeroko otwartym i nieobecnym, które pragną odpłynąć w głąb czaszki. Szeroko otwartym nozdrzom, lekko drgającym przy każdym łyku powietrza. Przyglądam się brwiom wygiętych pod naciskiem zmarszczek na czole, które nie istniały przedtem i nie pojawiają się potem. Oczy zamykają się przed moim wzrokiem i pozostaję tylko lekki śmiech, zadowolenia i spełnienia. Grażyna z zadowoleniem przygląda się swojemu dziełu i uśmiecha się to do Justyny, to do mnie. A moje podniecenie chcę wyskoczyć ze spodni i ukarać ją za ten czyn. Co mam robić? Czekać na zaproszenie? Czy raczej pozostać biernym widzem? Dziewczyny widać bawią się doskonale same. Wstaję z fotela i podchodzę do łóżka, podając dziewczyną wino. Są bardzo spragnione i wdzięczne za troskę. W nagrodę dostaję ciepłą dłoń Grażyny na moim gołym torsie i słodki pocałunek w usta od Justyny. Usta kobiety, którą przed chwilą zalała endorfina, smakują jak egzotyczny soczysty owoc, umoczony w winie. Odstawiam szkło na stolik przy łóżku i kładę dłonie na ich ciałach. Nie protestują. Gładzę dłoniami ...
... ich ramiona, szyję i piersi. A one tylko uśmiechają się i śledzą moje dłonie, nie spuszczając z nich wzroku. Przysuwają się na kolanach do krawędzi łóżka i pozwalają moim dłoniom na powolną wędrówkę po ich skórze. A ja odwiedzam ich piersi, drażniąc delikatnie twarde sutki. Justyna jest tą, która uwalnia mojego penisa. Powoli odpina pasek u spodni i delikatnie zsuwa zamek rozporka. Spodnie lądują na moich stopach razem z bokserkami. Uwolniony penis lekko kołysze się, spoglądając to na Justynę, to na Grażynę. Justyna chwyta mnie jedną dłonią u podstawy męskości i uśmiecha się do Grażyny. -Jest twój.-Mówi to prawie szeptem, na co Grażyna zbliża swoje usta do mojego kutasa i całuję go w czubek. Uśmiecha się do mnie i przejmuję od Justyny moją twardość. Masuję mnie powoli, oblizując językiem i ustami żołądź mojego członka. Justyna znika za Grażyną, aby pojawić się między jej rozchylonymi udami. Justyny usta pracują między udami Grażyny. Grażyny usta gładzą moją pałkę, pochłaniając ją w coraz śmielszych ruchach. Tylko ja stoję bezproduktywnie, oddając się konsumpcji doznań, jakimi karmią mnie zmysły dotyku, wzroku i słuchu. Rozkosz zadawana przez Justynę ma wpływ na moje doznania, jakimi darzy mnie Grażyna. Podniecenie Justyny wydaje się przepływać przez ciało Grażyny i wciskać się w moje podbrzusze, tworząc tam ognistą kule gotowa zalać nas swoją ognistą rozkoszą. Ten symbiotyczny układ pada pod orgazmem Grażyny, która opuszcza moją męskość tuż przed finałem i wbija swoje dłonie, ...