Czerwony Smok. Koniec.
Data: 14.11.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku
... różnica, każąca nam postrzegać te dwa wzorce zachowania w odmienny sposób? Przecież chodzi o to samo, dwie pary lubujące się w braku odmienności płciowej. Kobiety i mężczyźni. A tak różnie postrzegani przez normalną część społeczeństwa. Czy chodzi tu o płeć piękną ? Która góruję urodą i przez to jest atrakcyjniejsza nawet w takiej sytuacji? Czy może różnica jest w sposobie, w jaki to robią? A może chodzi tu o męskość i kobiecość? Kobieta delikatna, zmysłowa i piękna. W męskich oczach pożądana seksualnie, wyobrażana w akcie miłosnym niekłuci się z obrazem dwóch kobiet w jednym zbliżeniu. Nawet o tym marzymy, przywołując wyobraźnią kilka kobiet w jednej scenie z nami jako gwóźdź programu. One nadal są dla nas kobietami z wszystkimi walorami, jakie dał im stwórca. Są piękne, delikatne, ponętne, spragnione seksu. Męski akt jest jednak inny. Kłuci się z naturą mężczyzny i próbuję udawać kobiecą formę. Stara się być piękny, delikatny, ponętny. Swoją wymową, wyrazem twarzy, gestykulacją ciała, pragnie upodobnić się do kobiety. Ta mimikra zdradza innym fałszywość tej istoty, co czyni z nich kłamcę i obłudnika. Okłamują siebie, swoją naturę, ciało i próbują przekonać innych do tego kłamstwa. I dajemy się nabrać do tego stopnia, że bycie homoseksualistą jest modne. Jest pożądane. Jak sami nie możemy stać się homosiem, to przynajmniej wypada mieć przyjaciela o takiej orientacji. Albo sąsiada, z którym często rozmawiamy i mówimy o nim, że to super ktoś, błyskotliwy i taki inteligentny. ...
... Czasy Nerona. Aby być, istnieć w wyższych sferach, trzeba było mieć, młodego kochanka, na utrzymaniu. Nieważne, niewolnik, czy zwyczajny wielbiciel męsko męskich zabaw cielesnych. Było to mile widziane w towarzystwie. Obnoszenie się z miłością dwóch mężczyzn, było na tyle modne, że nie miało nic wspólnego z upodobaniami seksualnymi wielu z ówczesnych celebrytów. Czy ta cywilizacja przetrwała? Nie. Upadła jak obnażone kłamstwo, w jakim żyli. Zawaliła się karmiona obłudą i nienormalnością zachowań społecznych. Ta cywilizacja też upadnie. Więc się nie martwię paradami równości i walką mniejszości seksualnej o swoje prawo do traktowania ich jako zdrowych, pełnoprawnych obywateli. Czekam, aż świat znudzi się tą przejściową modą i ponownie wyrzuci toksynę poza społeczeństwo, nazywając ich sodomitami, których trzeba izolować i leczyć. Tak było kilka razy w historii, a historia lubi się powtarzać. Zwłaszcza, jak daje jej się dobry początek we wzorcach z przeszłości. Dziewczyny pozbawione mojego kontrataku, tracą impet i zostawiają swoją niedoszłą ofiarę w spokoju. Sączę powoli, łyczek po łyczku, swój lekko złocisty trunek, oddając się w wyobraźni w ramiona dziewczyn z naprzeciwka. Postanawiam podążyć tą myślą do końca i sprawdzić, czy jest tam gdzieś uczucie wstrętu. Nie znajduję go. Jest tylko podniecenie i chęć współistnienia w cielesnym zbliżeniu. Pomijam tylko znaczący fakt. Dla nich jestem nieatrakcyjny i zbędny w celu osiągnięcia podniecenia, a potem orgazmu. Czemu?! Kilka lat ...