Czerwony Smok. Koniec.
Data: 14.11.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Wolff98, Źródło: Fikumiku
... temu miałem chyba okazje brać udział w czymś, co mógłbym uważać za kontakt z dwoma lesbijkami. Nigdy się nie dowiem, czy było to zwykłe pieprzenie? Czy eksperyment lesbijek. Wyglądało na jedno i drugie. Osobiście chcę wierzyć, że był to eksperyment na moim męskim ciele, dwóch kobiet spragnionych ukoić swoją ciekawość. Jest to bardziej ekscytująca prawda jak zwykłe posuwanie dwóch panienek. Niedostępny towar zawsze miał większą wartość. Kudowa-Zdrój. Zawsze staram się wykorzystywać przerwy tygodniowe, czyli obowiązkową pauzę czterdziestu pięciu godzin, między dwoma tygodniami pracy kierowcy, na spacery i zwiedzanie ciekawych miejsc. Na początku roku, w lekko mroźną sobotę, wybrałem się spacer po słynnym kurorcie wypoczynkowo-leczniczym, jakim jest Kudowa-Zdrój. Położona przy trasie S8 w kierunku Czech, jest jednym ze znanych miast, pożądanych przez kuracjuszy i odpoczywających aktywnie turystów. Miasteczko małe, wklejone między główny trakt z Wrocławia do Pragi z jednej strony a stromę, wysokie zbocze, nazywane „Górą gradową”, z drugiej strony, jest wypełnione parkami, restauracjami, pensjonatami, wielką halą dla kuracjuszy i licznymi szlakami dla spacerowiczów. Upchane, liczne tu bloki na tej małej przestrzeni, wydają się, jedynie zapleczem dla pracującej rzeszy ludzi, jaka musi obsługiwać przewyższającą tu liczbę budynków usługowych nad mieszkalnymi. Wygląda to jak kompleks rekreacyjny z blokami dla personelu, którym dawno się stało, dając mieszkańcom zatrudnienie w zamian ...
... za władzę nad swoim podwórkiem. Są tu na usługi przybywających, obcych sobie ludzi, skłonnych cieszyć się ich własnością i ich pracą. To przybysze mają tutaj władzę i czerpią z niej, ile tylko mogą. Wszystko tu jest dla obcych. Od kościoła, po pijalnie piwa. Od szlaków turystycznych, po czterogwiazdkowy hotel. Od dyskotek, po dancingi dla wyrafinowanej klienteli. Autochton może z nich korzystać i na pewno korzysta, gdy upodobni swój wizerunek do obcych i wtopi się z ich światem. Światem obcych na swoim terenie. Ja nie musiałem udawać, byłem obcy, ale i tak zostałem dopisany do listy obywateli tej miejscowości. Tak przynajmniej widziała mnie Justyna i Grażyna. Dwie wczasowiczki z Wrocławia. Upatrzyły sobie moją osobę, wśród nielicznej na ulicach, populacji mężczyzn, mając nadzieje pozostawić tajemnicę w miasteczku, razem z jedynym świadkiem. Ich zamiar od razu wydawał się mi oczywisty i nie miałem zamiaru ryzykować prawdą. Może dla nich miało to znaczenie. Dla mnie liczyła się tylko obietnica ich młodych ciał. Nie miałem prawa odbierać sobie takiego podarunku od losu. To był podarunek podany na tacy, przez kelnera w jednej z lokalów wokół parku. - To od tamtych pań- Wskazał stolik w koncie sali, przy którym siedziały dwie młode kobiety. -Z zaproszeniem dla pana do ich stolika.- Zostawia przede mną wysoki koktajl ze słomką i parasolką. Urocze. Uśmiecham się do dziewczyn i bez zastanowienia ruszam do ich stolika. Dziękuje za drinka i pytam się uprzejmie, czy mogę usiąść. Dostaję ...