Wspomnienie
Data: 19.11.2018,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Woj, Źródło: Fikumiku
... mój pierwszy wytrysk do środka. Nie bałam się tego. Z rozkoszą tajemną myślałam, że tak oto poczyna się nowe życie. Nigdy dotąd nie myślałam przy tym w taki sposób. Moja falująca rozkosz trwała na szczytach i już dalej posunąć się nie mogła. Wysuwał się z mojego wnętrza jakby miększy, choć wciąż jeszcze duży w objęciu palców. Usiadł dotykając mojego rozedrganego spazmami ciała. Leżałam bez ruchu, maleńka, a jakby duchem ogromna w dawaniu szczęścia. On milczał, a tak pragnęłam, by coś do mnie mówił, żeby pogłaskał piersi i brzuch. Sama ujęłam jego rękę i położyłam na podrygującej cipce. A nie będziesz się na mnie gniewać?- zapytał, a za co miałabym się gniewać - przecież sama tego chciałam - przeleciało mi przez myśl. A on znowu jęknął - a czy używasz jakieś środki? - czyżbym wyglądała na narkomankę?. Nie chciało mi się odpowiadać - przeżywałam to cudowne otępienie "po". Słońce mocno przypiekało moją pierś. Po pupie i udzie łaskocząc ściekała gęsta biaława maź. Usiadłam, chwyciłam go za głowę i przyszło olśnienie. Więc wystraszyłeś się, że mogłeś zrobić mi dzidziusia? - zapytałam - nic z tego, jutro, a najdalej pojutrze przyjdzie miesiączka i nie będzie bobaska - powiedziałam, mocno całując go w usta. Porwał mnie i uniósł wysoko nad głowę i całował. Kiedy znów położył na kocu, całował i pieścił bez końca. Zauważyłam ponownie twardniejącą jego męskość. Gdy z pieszczotami przeniósł się do mojego łona, wzięłam tę twardą pałę w rękę i z zbliżyłam do ust. Delikatnie pocałowałam w ...
... sam czubek. Wzdrygnął się, ale czułam, że chce bym nie przestawała. Wargami coraz śmielej obejmowałam śliską główkę, aż wsunął mi cały koniec do ust. Języczkiem drażniłam jego żołądź. On zassał z piczki soki i odwrócił się kładąc się na mnie. Kolanami rozchylił moje uda i wchodząc delikatnie w cipkę pocałował, przekazując wyssane soki. Przełknęłam - było mdławo- słonawe, ale dobre, bo to nasze spełnienie- przeleciało mi przez myśl. Znów się kochaliśmy - tym razem wszedł cały, wypełniając mnie aż do granic bólu i rozkoszy. Trzymał dłońmi za pośladki i mocno przytulony całował. Napięcie i podniecenie rosło z każdą chwilą i każdym jego ruchem. Aż ponownie poczułam tą tętniącą rozkosz jego wytrysku w samym dnie pulsującej pochwy. Leżeliśmy spełnieni i zmęczeni. Przytuleni zasnęliśmy. Kiedy się ocknęłam - patrzył na mnie z błyskiem w oczach. Która godzina? zapytałam przerażona - dochodzi pierwsza odparł. Zerwałam się - muszę pędzić - ubierałam się w pośpiechu - bądź tu o 4-tej powiedziałam mu i pocałowałam wskakując na rower. Po drodze musiałam stanąć na siusiu - jeszcze nigdy to nie sprawiło mi takiej przyjemności. Wpadłam do domu, mały akurat się obudził. Zajęłam się nim i pomogłam cioci przy obiedzie. Było już 10 po czwartej, gdy wpadłam na polankę. Jego nigdzie nie było - może nie mogąc się doczekać, poszedł sobie - myślałam zawiedziona. Albo co gorsza wcale nie miał zamiaru przychodzić, może nie spodobało mu się to co robiliśmy. Smutna usiadłam na kocu i postanowiłam trochę ...