1. Wspomnienie


    Data: 19.11.2018, Kategorie: Dojrzałe Autor: Woj, Źródło: Fikumiku

    ... Miałyśmy pozostać przez tydzień. Gospodarstwa prawie nie mogłam poznać – wszystko aż lśniło – nowe budynki gospodarcze, garaże, nowoczesna obora. Ciocia z dumą oprowadzała mnie po obejściu, mówiąc że to zasługa Wojtka. A ile on ma lat – zapytałam – skończył 18 – jest pełnoletni. Pamiętam go jako małe dziecko, choć raz jak byliście u nas, to mógł mieć z 12 lat – przypomniałam. Teraz kończy technikum mechanizacji rolnej i chce studiować, ale chyba zaocznie – bo tu ma za dużo pracy, sam tak zadecydował – to bardzo dobry i rozsądny chłopak – dodała. Teraz go nie ma, bo pomaga kuzynce Zosi w przygotowaniach do wesela. Zobaczysz jak wszystko urządzili – będziesz na prawdziwym wiejskim weselu. Był czwartek po południu i do wieczora obeszłam stare kąty. Wspominałyśmy z ciocią moje wakacje spędzane u nich. Na kolację wpadł młody przystojny chłopak – nie poznałabym go. To był Wojtek -wysoki, ładny blondyn – choć przywitaj się ze starą ciotką – powiedziałam całując go. Trochę się zmieszał, ale spoglądał na mnie ukradkiem. Wypytywałam go o sprawy gospodarstwa i te bardziej osobiste. Na pierwsze dużo i chętnie mówił, te drugie wprawiały go w zakłopotanie. Jutro wszystko mi pokażesz i powspominamy – powiedziałam tonem nie znoszącym sprzeciwu, jednocześnie stopą pod osłoną obrusa dotykałam jego ud. Następnego dnia długo czekałam na sposobność bycia z nim sam na sam. Ciągle zalatany, wymyślał co rusz jakieś nowe zajęcia. Całe szczęście, że Ania znalazła u sąsiadów rówieśników i na cały ...
    ... dzień została pod ich opieką. Wreszcie ok 11-stej Wojtek zaczął pokazywać mi gospodarstwo. Po godzinie, powiedziałam, byśmy spacerem poszli nad rzekę. Miałam na sobie białą sukienkę, rozpinaną z przodu, w której wiem, że wyglądam uroczo. Szliśmy powoli rozmawiając. W pewnym momencie objęłam go za ramię – nie zareagował. Ośmielona położyłam jego dłoń najpierw na swoim biodrze, a potem na dekolcie. Stanęliśmy na skarpie przy zakolu rzeki. Popchnęłam go w dół i przywarłam ciałem, całując w usta. Stał zaskoczony, więc znów pocałowałam, kładąc jego dłoń na biuście zaczęłam się najzwyczajniej pomalutku rozbierać. Kiedy stanęłam całkiem naga, sięgnęłam do jego wypiętych spodenek. Odskoczył i rozebrał się błyskawicznie. Powoli sunęłam ku niemu a słońce przyjemnie przypiekało moje plecy. Wyraźnie widziałam jego zadarty ku górze, twardy i rozpalony organ. Było się czym zachwycić – moja piteńka zaszczebiotała z oczekującej ją rozkoszy. Ledwie jednak przywarłam do niego, ledwie przytuliłam piersiami i objęłam męskość udami, szarpnął się i roztryskał po brzuchu, cipce i udkach. Umiałam tylko liczyć te jego gorące tryski. Szukał ratunku w przylgnięciu do mojego ciała. Ujęłam dłonią ten gorący drąg i wsmarowywałam sobie tę ciecz w brzuszek, zawiedzioną pitunię i uda. Przepraszam – wyjęczał zmieszany – ależ nie masz za co przepraszać -odparłam – to hołd złożony mojej urodzie – dodałam, choć byłam zdruzgotana. Tyle sobie obiecywałam. – A wiesz, że już raz mnie też spryskałeś? zapytałam – nie, ...
«12...567...»