1. Na smyczy z pożądania.


    Data: 06.05.2018, Autor: AnnaKowalska, Źródło: Lol24

    ... domu. Poza tym, tu jest szansa, że moje czekanie zostanie nagrodzone. Jest. To ona. Chyba. Na pewno. Idzie na przystanek. Tak, to na pewno ona. Odpalam silnik i podjeżdżam w zatoczkę. Przechylam się przez siedzenie i otwieram drzwi pasażera.
    
    - Zapraszam. Podwiozę panią. Adres już znam.
    
    - Wiem. Nawet pan sobie wczoraj utrwalał.
    
    Zbiła mnie z pantałyku. Zgłupiałem. Myślałem, że mnie pogoni. Ale ku mojemu szczeremu zdumieniu, wsiadła. Zamknęła za sobą drzwi i zapięła pas.
    
    - Jeśli czaisz się tutaj w oczekiwaniu na tego loda, to sprawa jest już nieaktualna. Dzisiaj nie mam ochoty na fiksacje oralne.
    
    - To na co masz ochotę dzisiaj? – Pytam, bo nie jestem wstanie odpuścić tego tematu. Nie, kiedy trafiła mi się jakaś zdzirowata panna. Jeden raz w życiu. I kiedy jestem zdecydowany brnąć w to, ze wszystkimi konsekwencjami.
    
    - Mogę cię zaprosić na drinka. Na fotel, do dużego pokoju.
    
    - Prowadzę.
    
    - Nie szkodzi, nie musisz go pić. Wystarczy, że się zgodzisz.
    
    - Chcesz żebym cię pieprzył?
    
    - Nie. Nie ty będziesz pieprzył. Ciebie będą pieprzyć.
    
    O kurwa. To tu jest wszystko coś nie tak. Ale, że w jakim sensie? To ja muszę chyba zrewidować wszystkie moje wcześniejsze postanowienia. Czego ona chce? – To pytanie chyba wypisane zostało na mojej twarzy, bo dorzuciła:
    
    - Nie chodzi mi o twoją dupę. Dzisiaj.
    
    No to jest chyba dla mnie dobra wiadomość. Oczywiście jest w niej odłożona na później groźba, ale kto powiedział, że ja tam w ogóle wrócę. Że będzie jakiś inny ...
    ... raz. Tymczasem wygląda na to, że ona chce być na górze. Ok. - Jadę na Okrężną. Wysiadam razem z nią i pakuję się za bramę. Nigdzie nie widać psa, który mnie wczoraj wystraszył. Dom też był pozamykany na trzy spusty, czyli wnioskuję, że jesteśmy sami.
    
    - Zostawię cię na chwilę samego. Rozbierz się do naga, ustaw buty pod ścianą i odłóż na nie ubrania złożone w kostkę.
    
    - Jasne, a potem wejdzie twój tata i …
    
    - Nie odzywaj się tak do mnie. – Agata mówi mi to z tyłu głowy. – Nie jesteś moim kumplem, jesteś moim kundlem. Klęknij. Złóż ręce za plecami. Spuść wzrok na podłogę. I przeproś.
    
    - Przepraszam. – O kurwa. To takie rzeczy. Dobrze chociaż, że mój tyłek jest dzisiaj bezpieczny.
    
    - Za chwilę wrócę, masz…
    
    - … być nagi. Buty pod ścianą, ubranie w kostkę.
    
    - Dokładnie.
    
    Ledwie uporałem się z moim zadaniem w drzwiach stanęła Agata. Mój fiut chyba zobaczył ją pierwszy. Nie wiem wyczuł, wywąchał czy coś. Kiedy podniosłem na nią także oczy, zrozumiałem jego reakcję. Miałem przed sobą panienkę z rozkładówki. Stopy wsunięte w szpilki o nieziemskim obcasie. Pończochy zapięte pasem i ewidentny brak majtek prezentujący wydepilowaną do zera cipkę. Na górze czarny gorset z wyciętymi mocno miseczkami, które jedynie podtrzymują biust niewiele go jednak zasłaniając. Włosy związane wysoko w kucyk, w prawej ręce szpicruta. Pomyślałem zupełnie irracjonalnie, że nic w całym moim życiu nie przygotowało mnie na taką sytuację. Byłem zdecydowany się stukać. Kosztem wyrzutów sumienia, ...
«1...345...»