Merlin i Morgana cz. II
Data: 06.05.2018,
Autor: ZicO, Źródło: Lol24
... wspaniały pocałunek. Służka nie wahając się dłużej odwzajemniła pocałunek. Oboje błyskawicznie pozbyli się ubrań. Czuli swoje nieregularne oddechy, mając ochotę, aby ta chwila trwała jak najdłużej. Gwen kucnęła, już zdecydowanie wzięła do ręki penisa swojego lubego. Powoli obsunęła napletek i polizała różową główkę. Usłyszała ciche stęknięcie blondyna, dodające jej nieco pewności siebie. Zjechała swoim małym języczkiem niżej, oblizując go już po całej długości. Posunęła się jeszcze dalej. Stopniowo wsadzała penisa do ust, zagłębiając go coraz bardziej. Zmieściła jego dość sporego kutasa w swoich małych ustach, krztusiła się, leciały jej łzy z oczu, w wyniku odruchów wymiotnych, ale nie przerwała. Chciała sprawić przyjemność swojemu ukochanemu. Rytmicznie posuwała głową w górę i w dół, zaciskając wargi na trzonie. Czuła jak księciu drżą ręce. Zbliżał się do końca. Zaczęła miotać swoim językiem po główce, potem po całej jego długości, a na koniec jeszcze raz wzięła go do ust. Artur eksplodował w jej ustach nasieniem o dość sporej obfitości, zmuszając Ginewrę do szybkiego połykania gęstej, gorącej spermy. Niedoświadczona w tych sprawach służka nie zdążyła i trochę białego nasienia wydostało się na zewnątrz i spłynęło po ciemnej skórze. Podniecona Gwen nie okazywała już strachu, ani wstydu. Nawet nie pamiętała już o swoich zahamowaniach. Oblizała się i przywarła do ust ukochanego. Ogarnął ją wspaniały dreszcz podniecenia. Poczuła, że jej wargi sromowe rozszerzają się, szparka ...
... robi się coraz ciaśniejsza. Poczuła wilgoć na wewnętrznej części ud. Ciągle trzymały ją doznania z przed kilku minut, dodatkowo spotęgowane zabawą z przyjacielem Artura. Chęć zbliżenia robiła się coraz większa. Morgana, obserwując wszystko zza zasłony, nieświadomie wsunęła rękę między nogi. Buzująca w niej adrenalina zaczęła wygrywać ze zdrowym rozsądkiem. Wsadziła do środka dwa palce i poczęła delikatnie smyrać nimi po wargach sromowych, rozkoszując się wspaniałym widokiem. Coraz mniej ostrożnie przyglądała się, jak Artur przebija błonę dziewiczą ukochanej. Usłyszała krzyk swojej służki, który nie miał nic wspólnego z przyjemnością. Sama niedawno doświadczyła tego uczucia, ale wspomina to z sentymentem. Wspomnienie to jeszcze bardziej pobudziło Morganę, która coraz odważniej zatapiała palce w swojej myszce. Z trudem powstrzymywała się od jęków, jednak słysząc je z ust Ginewry, wyobrażała sobie, że pochodzą one od niej samej. Artur posuwał ciemnoskórą piękność powoli, ale głęboko, wchodząc pod odpowiednim kątem, ocierając trzonem o tajemniczy punkt G - obszar znany tylko nielicznym mężczyznom, którzy dążą do zaspokojenia nie tylko swoich potrzeb. Artur znał jego położenie, prawdopodobnie łechtając swoje ego, słyszał, jak jego miłość odczuwa niepohamowaną przyjemność. Jego ruchy były zdecydowane, podobnie jak rytm, z jakim ssał jej twarde jak kamień sutki. Przygniatał jedną ręką prawą pierś, która kurczyła się i powiększała pod wpływem jego dotyku jak gąbka. Ginewra pragnęła go ...