1. Kroniki Tomka


    Data: 07.05.2018, Kategorie: Geje Autor: Jabber Jabber, Źródło: SexOpowiadania

    Powrót do domu po feriach w Zakopanym był fantastyczny. Nagle wszystkie prowadzone budowy, korki ciągnące się kilometrami czy ściany pokryte sprayami przez ulicznych artystów (czy bandytów jak twierdził mój tata) stawały się czymś pięknym. Budowy udowadniały że świat wciąż się powiększa i wzbogaca, korki że świat tętni życiem a ściany pokryte rysunkami, nagle oprócz tylko ładnego i kreatywnego obrazka ukazywały swoje prawdziwe przesłanie i znaczenie. Oznaczało to że albo stałem się wybitnym filozofem albo się zakochiwałem. Do filozofii było mi daleko więc obstawiałem to drugie. Po powrocie z Zakopanego wszystko tętniło życiem. Ba, chciało się żyć. W końcu miałem dla kogo. Chociaż dobra, przyznam się z ręką na sercu, że nie do końca byłem pewny co czeka mnie po powrocie. Bałem się że mimo wszystko co się wydarzyło między nami, że mimo wszystkich słów które padły z jego ust, po powrocie stracą swoją ważność. Bałem się że powie mi że było fajnie ale to jednak nie to. Bałem się że będzie mi kazał o sobie zapomnieć, że po prostu byłem kimś tylko na raz. Albo po prostu naoglądałem się zbyt dużo seriali i niepotrzebnie tworzyłem milion scenariuszy.Miałem pełno czasu na tworzenie tych scenariuszy, bo cały dzień i pół kolejnego po powrocie się do mnie nie odzywał. Naprawdę zacząłem panikować. Tak już było w moim życiu – wszystko co dobre nie miało prawa trwać zbyt długo. Nie chciałem naciskać i wyjść na żałosnego gdyby jednak zmienił zdanie. Miałem też dużo czasu na przemyślenie tej ...
    ... całej sytuacji. Doszedłem do wniosku że raz się żyje i nie ma sensu z czegoś rezygnować. Tylko wciąż nie wiedziałem czy on zrezygnował ze mnie. Oczekiwanie na jakiś sygnał od niego było wtedy jak oczekiwanie aż święty z obrazka się uśmiechnie. Miałem naprawdę zepsuty humor, mimo że wciąż mógłbym się uśmiechać wspominając wydarzenia ze stolicy mojej miłości. Nie dość że nieszczęśliwy to jeszcze miałem być samotny, starsi wybierali się na imieniny jakiejś tam. Ze stosu płyt wyciągnąłem jedną z moich własnych składanek i odpaliłem wierzę. Wróciłem na łóżko, przybrałem swoją pozę nic nie robienia przed laptopem i włączyłem FaceBook'a mimo że nie tak dawno na nim byłem. Irytował mnie ten portal, poważnie. Dookoła zdjęcia tych wszystkich idiotek które musiałem na co dzień tolerować. Naprawdę mało mnie interesowało to gdzie była dziś popołudniu, co tam kupiła, o której się opróżniła i kto jej towarzyszył. Jak dobrze że moda na zdjęcia w lustrze łazienkowym już się skończyła, teraz była nowa. . Z koleżaneczką, zrobione z rączki, z dziubkami i albo znakami peace'u albo wycelowanymi wprost we mnie środkowymi palcami. Czekam niemiłosiernie na chwilę gdy twórcy tego portalu wpadną też na guzik pod tytułem "Chuj mnie to obchodzi" lub chociaż "Nie lubię". Ciekawiło mnie z którą z nich mógł być teraz Filip. Zawsze miał powodzenie, a największe wśród tych pustych idiotek. Nie potrzebnie się dołowałem, wiem. Do mnie też się przylepiały ale rzadko kiedy byłem zainteresowany. "Czekam, przyleć i ...
«1234...17»