Kroniki Tomka
Data: 07.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: Jabber Jabber, Źródło: SexOpowiadania
... do przodu to znaczyło to że był tego pewny, że tego właśnie chce. Chciałem dokładnie tego samego co on. Zdawałem sobie sprawę że to wszystko co działo się między nami było na poważnie, i to mi się nawet podobało. Byłem pewny że nie jest to typowa szczeniacka miłość, gdzie najważniejszą rzeczą są pocałunki i trzymanie się za rączki. Czułem że mogłem na nim polegać, niezależnie od pory, miejsca czy sytuacji. Czułem się bezpieczny.A on. . z dnia na dzień był coraz wspanialszy. Matko, jak ja nie mogłem wcześniej zauważyć jakim wspaniałym człowiekiem był. Nigdy nie dostrzegałem go od tej strony. Imponował mi swoją wiedzą, zdaniem i zachowaniem. Miał mi tyle rzeczy do powiedzenia, tyle mi pokazał i chciał pokazać. Wcześniej trzymaliśmy się zazwyczaj razem ale nigdy nie było to w taki sposób jak teraz. Był kimś wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju a ja tego nie zauważyłem. Teraz trzy pary okularów w cenie dwóch wiec może skorzystam. Przedtem też mi imponował ale. . kompletnie innymi cechami. Zawsze był roześmiany, pozytywny. Lubił pożartować i pogadać. Wszyscy go lubili, dziewczyny wzdychały. Ale nigdy nie pokazał tego co ma w sobie, tej mądrości. Albo po prostu ja jej nie zauważyłem? Nie wiem, często czegoś nie wiem albo sam sobie przeczę. Do dziś nie pojmuje co on takiego we mnie zobaczył.Po powrocie do domu, mój rozkład dnia diametralnie się zmienił. Nie miałem już na nic innego czasu niż na szkołę i Filipa. I to mi nawet pasowało. Najważniejsze dla mnie było to że mogłem ...
... przebywać w jego otoczeniu. W szkole trzymaliśmy się jeszcze bardziej razem niż kiedyś. Prawie każdą przerwę spędzaliśmy razem. Nasi przyjaciele się nawet trochę na nas obrażali. Pamiętam jak raz do nas dołączyli na schodach i na powitanie zasugerowali że chyba się w sobie zakochaliśmy. Jak dobrze że zaraz się zaśmiali, bo strasznie się przestraszyłem. Często uczyliśmy się razem, więc przesiadywał u mnie czy ja u niego godzinami. Potem zazwyczaj gadaliśmy do późna na Gadu-Gadu. Nie chcieliśmy przesadzać z zostawaniem na noc, żeby się nie wydało więc komunikator był idealnym rozwiązaniem. Pewnego piątku wieczorem właśnie w ten sposób się ze sobą komunikowaliśmy.- Dasz się jutro porwać?, zapytał.- A gdzie?, zapytałem zaciekawiony.- Porywacze zazwyczaj nie ostrzegają gdzie porwą ofiary.- Wiesz, porywacze zazwyczaj nie ostrzegają że zamierzają porwać, więc trochę spaliłeś.- Wcale nie, niektórzy są tak mili że ostrzegają. To jak?- No dobra, byle bez bicia. Bo nie miałbyś szans. A w ogóle jak mam się ubrać?- Ta, pomarzyć możesz. Położyłbym cię małym paluszkiem. Przyjdę do ciebie to coś pomogę Ci wybrać.- Wiesz, to będzie łatwe bo mam szafę pełną ubrań specjalnie przeznaczonych na porwanie, odpowiedziałem.Uwielbiałem te nasze nocne rozmowy. Nigdy nie kończyły nam się tematy do dyskusji. Było tyle rzeczy o których można było porozmawiać, o których było trzeba porozmawiać. Chociaż rano, gdy było trzeba wstać nie było tak kolorowo. Dzięki temu komuś kto wymyślił kawę. Filip przyszedł jakoś ...