1. Pielęgnowany przez mamę cz.6


    Data: 14.12.2018, Kategorie: Rodzinka, Autor: Kinrepok, Źródło: Fikumiku

    ... rozkroku i się pochylić – wydała kolejną prośbę - Yhmm – mruknąłem, robiąc to, o co mnie prosiła. Kątem oka dostrzegłem, jak sięga po mydło w płynie i wyciska je na swoje dłonie. Czekałem pełen napięcia. Lekko drgnąłem, gdy poczułem kant jej dłoni między swoimi pośladkami. Delikatnie suwała nią w górę i dół. Dłoń pełny piany zjechała niżej. Masowała przestrzeń między odbytem a jądrami. Mruknąłem cicho. Jej palce mocniej nacisnęła ten obszar, sprawiając że penis mi podskoczył. Tym razem ominęła jednak moje jądra, w przeciwieństwie do poprzedniej kąpieli. Ponownie spłukała wszystko wodą z prysznica. - Usiądź teraz na rancie wanny, dobrze? Idzie dziś nam to bardzo sprawnie, prawda? – Zapytała przemiłym głosem. Taa, do czasu – pomyślałem sobie i przełknąłem z obawy ślinę. Mimo wszystko do końca nie mogłem być pewien jej reakcji na mój wzwód. Kobiety są nieprzewidywalne. - Rzeczywiście, dużo szybciej – odpowiedziałem z fałszywym zadowoleniem w głosie. Usiadłem na brzegu, tyłem do niej. Zimno materiału przez moment za szczypało mnie w tyłek, odrywając go przez chwilę do góry. Zaraz jednak przywykłem. Znów usłyszałem za sobą otwieranie płynu z mydłem. Za moment poczułem, jak dłonie mamy wślizgują się pod moimi pachami i lądują na klatce piersiowej. Podobnie jak ostatnim razem zbliżyła się na tyle blisko, że jej duży, twardy biust naciskał na moje plecy. Popatrzyłem w dół. Jakby jakaś moja kochanka masowała mnie po klacie. Głośniej i z coraz większym trudem oddychałem. Jej ręce ...
    ... wykonywały zmysłowy taniec, masując mnie po klatce piersiowej i zjeżdżając powoli w dół. Gdy znalazły się na brzuchu, lekko go wciągnąłem pod wpływem dreszczu, jaki mnie przeszedł. Zjechała niżej, na moje podbrzusze. Wciągnąłem głośno powietrze i brzuch. - Coś się stało, kochanie? – spytała mnie czule – Zadrapałam cię przez przypadek? - Nie…nie – odparłem głosem przerywanym głębokim oddechem – mówiłem ci…ostatnio…jakie mam…łaskotki. Znowu zmyślam. Czy nie mogę po prostu jej powiedzieć, jak mnie podnieca? Pewnie i tak się sama tego domyśla. A czego dowód za chwilę trafi w jej ręce. Patrzyłem, jak jej dłonie delikatnie obmywają moje łono. Tuż za nimi piętrzył się mój penis, drgając w swoim typowym rytmie. Cały w pianie, spływającej z mojego korpusu. Oderwała się nagle ode mnie i pochwyciła za prysznic. Polewała mój tors, brzuch i okolice krocza. Znów zaczęło brakować mi oddechu, bo wiedziałem jaka chwila się zbliża. Gdy skończyła, dotknęła moich pleców. - Spokojnie, synku – mówiła ciepłym głosem – wszystko jest w porządku. Nie denerwuj się, dobrze? Nie ma powodu do lęku. - dd…dobrze – odrzekłem, ale czułem się dziwnie. Uderzały mnie fale gorąca, głowa stała się jakaś ciężka. Zaczęły mi drętwieć palce u stóp. Coś takiego czułem tylko kilka razy w życiu – w chwilach największego podniecenia. - Umyję ci wpierw…twoją…mhm…mosznę – wytłumaczyła mi, ale była także wyraźnie speszona. Nalała sobie ponownie mydła z tubki. Objęła mnie z tyłu, a ręce przełożyła do przodu mojego ciała. ...
«1234...»