1. WESOŁE ŻYCIE STARUSZKI


    Data: 06.07.2022, Kategorie: Dojrzałe Twoje opowiadania Autor: staruszka, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    Pobierając się na studiach wydawało się nam, że cały świat należy do nas a nasze uczucie jest niezmienne. Życie jednak pokazało, że z upływem czasu trzeba weryfikować swoje marzenia. A że przyszło nam żyć w czasach dużych przemian dlatego nasze wysiłki skupiały się na coraz to nowych wyzwaniach. Początkową euforię, namiętność, wolność zastępowało zdobywanie dobrej pracy i swojego mieszkania, potem dzieci, pieluchy, nieprzespane noce a nawet kłopotliwe zakupy na wszędobylskie talony (karty zaopatrzeniowe). Tzw "Transformacja ustrojowa" przyniosła nowe problemy z bezrobociem i zmianami pracy, niejasne perspektywy, wyrzeczenia nawet drobnych przyjemności, dorabianie się ciężką pracą. Przez cały ten okres jedyne co się nie zmieniało to nasze wzajemne wspieranie się - wspólne radości i wspólne smutki. I tak minęło ponad 30 lat małżeństwa. Czegoś dorobiliśmy się ("klasa średnia"), wykształciliśmy dwoje dzieci, które "wyfrunęły z gniazda", założyły swoje rodziny i nagle refleksja, że w życiu niewiele "użyliśmy sobie" a tu w bliskiej perspektywie już emerytura i starość. Chociaż były drobne epizody szaleństwa w postaci różnych imprez, wycieczek czy prezentów. Jedna z wycieczek zakładowych (większość zatrudnionych to kobiety) była szczególna. Było to w 9 roku małżeństwa. Przez zaganianie w pracy i w domu oraz zajmowanie się synem miałam bardzo małe chęci do seksu, w przeciwieństwie do męża. Choć bardzo starał się pomagać mi w obowiązkach domowych to po całym dniu czułam się zmęczona ...
    ... i często "bolała mnie głowa". Na dodatek wychowana w religii katolickiej nie chciałam stosować tabletek (wtedy rzadkość) ani spirali a na drugie dziecko nie chcieliśmy się zdecydować. W tej sytuacji stosowaliśmy "kalendarzyk" (co przy moich różnych dniach cyklu mocno ograniczało dni, "kiedy można") albo stosunek przerywany (z obowiązkową irygacją  wodą z octem "po") a ostatecznie "grzeszną" prezerwatywę.  W takim to okresie mojego życia pod koniec maja firma w ramach funduszu socjalnego zorganizowała dwu dniową wycieczkę. Po całym dniu zwiedzania autokarowo - pieszego zajechaliśmy na nocleg do domu wczasowego w górach. Na kolację zorganizowano nam ognisko z pieczeniem kiełbasy. Do tego samego ośrodka przybyła też wycieczka ze Śląska (sami mężczyźni) i przyłączyli się do ogniska. Z koleżanką Zosią, z którą dzieliłam pokój wzięłyśmy koce bo ławek nie było wiele a na kocu można było posiedzieć albo się okryć. Zaczęła się wspólna biesiada z jedzeniem, śpiewami, tańcami i dużą ilością wódki. Czułam się bardzo zrelaksowana po codziennych stresach i chciałam zabawić się. W tradycyjnej "chusteczce haftowanej" podszedł do mnie przystojniak (Waldek). Po kilku "kupletach" ja podeszłam do niego i kiedy pierwszym razem tylko było cmoknięcie to teraz pocałowaliśmy się w usta. Potem jeszcze razem kilka tańców na trawie no i popijanie. W pewnym momencie Waldek zaproponował abyśmy poszli na spacer pogadać bo szum był taki, że trudno było zrozumieć co mówimy do siebie. Pomyślałam "a co w tym ...
«1234...»