WESOŁE ŻYCIE STARUSZKI
Data: 06.07.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Twoje opowiadania
Autor: staruszka, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
... to w tajemnicy. Noc była bezsenna, rano widziałam z okna pokoju jak "mój Waldek" wsiada do autokaru i odjeżdża ze swoją wycieczką, nie pamiętam co zwiedzaliśmy w dzień bo całą noc, cały dzień i drogę powrotną głowiłam się co zrobić i co powiedzieć po powrocie do domu. Po czułym powitaniu z mężem, uśpieniu syna i kąpieli ubrałam się seksownie i powiedziałam mężowi, że stęskniłam się i czekam na niego w łóżku. Kiedy był w łazience szpilką przekłułam kilkakrotnie jedną z dwóch prezerwatyw w szafce nocnej. Kiedy mąż wszedł do łóżka zaczęłam go pieścić, rozłożyłam nogi ale on pamiętał, że mam dni płodne i sięgnął po prezerwatywę. Po seksie jak zwykle poszedł do łazienki i jak zwykle wlał wodę do zdjętej prezerwatywy. Kiedy wrócił zapytałam, czy wszystko w porządku - odpowiedział: "tak, a czemu pytasz?". "Tak tylko zapytałam". Wziął akurat tą drugą gumkę. Na następny wieczór ku zaskoczeniu męża znów powiedziałam, że czekam na niego. Nawet powiedział, że musi mnie częściej wysyłać na wycieczki bo wreszcie ma chętną na seks żonę. Teraz po seksie ogłosił z łazienki alarm bo gumka była dziurawa i trzeba robić irygację. Zrobiłam oczywiście a w następnych dniach mimo zakupu nowych prezerwatyw już do seksu "bolała mnie głowa" oraz powiedziałam, że nie jestem pewna prezerwatyw. Przez dwa tygodnie czekałam na okres ale okresu nie było - byłam w ciąży. Choć nie planowaliśmy więcej dzieci mąż bardzo się ucieszył w przeciwieństwie do mnie. wciąż nurtowała mnie myśl: "Czyje to dziecko?". W ...
... pracy, kiedy ciąża była widoczna, Zosia kilkakrotnie aluzyjnie odzywała się do mnie. Na początku marca urodziłam piękną dziewczynkę i od porodu do dzisiaj próbuję dopatrywać się w niej rysów "Waldka". Mąż uznał, że irygacja po "pękniętej gumce" nie powiodła się i jest dumnym ojcem córki. Grupa krwi nie wyklucza ojcostwa męża a testów genetycznych wtedy nie robiono na taką skalę jak dzisiaj. Przestałam też przejmować się zakazami religijnymi i zaczęłam brać tabletki "anty". Niedługo po urlopie macierzyńskim awansowałam na kierownicze stanowisko, Zosię faworyzowałam (tak twierdziły koleżanki) ale utrzymywałam na dystans od mojej rodziny. Do pewnego czasu. Przełomem było wesele jednej z młodych koleżanek, na którym spotkaliśmy się z naszymi mężami i oni bardzo przypadli sobie do gustu jako zagorzali kibice piłki kopanej. Musiałam zaakceptować wzajemne wizyty i imprezy. Każde takie spotkanie kosztowało mnie wiele strachu. W każdym zdaniu dopatrywałam się aluzji. Ale po tylu latach nie było sensu przyznawać się. Tym bardziej, że Zosia po jakimś czasie zapytała, czy przyznałam się i utwierdziła mnie w tym zdaniu. Po 40-stce nastąpiła zmiana w naszym pożyciu seksualnym. Teraz to ja chciałam więcej seksu a mąż mimo starań nie zawsze mógł mnie zaspokoić - zdarzało się, że "w trakcie wymiękał" albo w ogóle nie był w stanie wejść. A po 50-tce to seks był od wielkiego święta. Żałowaliśmy tych lat, kiedy to często "bolała mnie głowa". Trochę ratowało sytuację oglądanie filmów porno. I tu ...