1. WESOŁE ŻYCIE STARUSZKI


    Data: 06.07.2022, Kategorie: Dojrzałe Twoje opowiadania Autor: staruszka, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... złego?". Na spacer zabrałam koc aby nie zginął. Po kilkudziesięciu metrach była kępa krzaków i tam usiedliśmy na kocu. Zaczął mnie całować, początkowo miałam opory powiedziałam, że jestem mężatką, odpowiedział, że jest żonaty: "Jesteś taka piękna, chcę ciebie tylko popieścić". Było mi przyjemnie, poddałam się jego pocałunkom, wkrótce wsunął rękę pod bluzkę i rozpiął biustonosz. Położył i całował usta, twarz, szyję a ręką pieścił moje piersi. Podnieciłam się mocno. Potem zsunął się aby całować piersi - ssał sutki a ręką rozpiął mi spodnie i wsunął dłoń w majtki, klęknął z boku i chciał całować podbrzusze ale nie mógł się dostać. Powiedziałam "chwileczkę", uniosłam biodra i zdjęłam majtki i spodnie z jednej nogi. Teraz całował mnie i pieścił rękami od twarzy po kolano. Było wspaniale, ostatni raz takie pieszczoty miałam na początku małżeństwa. Nagle znalazł się między moimi nogami z twarzą na moim kroczu. Językiem zaczął pieścić łechtaczkę i pisię (wtedy to było pierwszy raz w moim życiu "po francusku"). To było takie "grzeszne" i takie boskie. Do tego dołożył palec w moją pisię. Istne szaleństwo wrażeń. Odleciałam. Kiedy się ocknęłam on już leżał na mnie z opuszczonymi spodniami a jego ptak wchodził w moje gniazdko i mocno rozpychał mi dziurkę. "Och, jakie to cudowne, jak super ciebie czuję!" - wystękałam. Mimowolnie podniosłam nogi i zaplotłam na jego biodrach (mężowi tak nie robiłam). Było mi nieziemsko dobrze, pomyślałam:"zaraz powiem mu aby skończył mi na brzuch". ...
    ... "Niiiiiiiieeeee!". Po kilkunastu sekundach (z mężem było to kilkanaście minut) poczułam jak Waldek pompuje we mnie swoją spermę, dużo spermy. Rozpłakałam się: "Co myśmy narobili - mam dni płodne". A Waldek:"Kurwa! Lecisz na chłopa i się nie zabezpieczasz?". Szybko wstał, zapiął spodnie: "przestań płakać, doprowadź się do porządku, ja idę do ogniska". Założyłam majtki i spodnie, zwinęłam koc, przestałam płakać i podeszłam do ogniska - Waldka nie było. Zapytałam jednego z uczestników gdzie jest Waldek - "Jaki Waldek? Nie znam żadnego Waldka". Więc podał mi zmyślone imię. Musiałam szybko wracać do pokoju bo w kroczu czułam dużą, lepką plamę. Wpadłam do łazienki, przepłukałam plamę na spodniach i wyprałam majtki. Następnie wlazłam do wanny i dłuuugo szorowałam swoją "głupią pisię", czułam się brudna i oblepiona spermą "Waldka". Nie miałam "gruszki" ani octu aby zrobić irygację. Płacząc z bezsilności popadłam w odrętwienie, z którego wyrwało mnie pukanie Zosi. Wyszłam a Zosia zagadkowo uśmiechała się i rzekła: "Podziwiam twoją odwagę. Jak będę tyle lat po ślubie co ty, to może też tak zrobię". Udałam zdezorientowaną: "O czym ty mówisz?". "Jak to o czym?. Tańczyłam kiedy ty znikłaś z tym adonisem. Po pewnym czasie postanowiłam zobaczyć czy coś się nie stało i zobaczyłam w poświacie z latarni przy alejce jak między krzakami facet zapina spodnie a ty jeszcze siedzisz obnażona, no to wróciłam do ogniska". Błagałam ją żeby nikomu nie powiedziała o mojej "przygodzie" i ona przyrzekła zachować ...
«1234...»