Co miłego spotkało mnie dzisiaj w pracy...
Data: 18.12.2018,
Autor: EduardTomson, Źródło: Lol24
... osobami z tych aptek i miałabyś okazję ich poznać? – Zapytałem łapiąc się na tym, że mój pomysł nie był do końca nierealny. Takie działanie mogło się przełożyć na polepszenie relacji z klientami, a tym samym efekty sprzedaży. Ha, a ja sam miałbym mniej pracy, bo Ania informowałaby mnie o realizacji zamówień, a klienci nie dzwoniliby do mnie po pojedyncze sztuki. Pozostałaby mi promocja nowych produktów, ale bieżący asortyment schodziłby automatycznie.
Ania podniosła na mnie wzrok i spojrzała z zaskoczeniem.
- Wiesz, ja bym bardzo chciała. Nie wyjeżdżam za często, a poza tym, mogłabym się od ciebie dużo nauczyć. – Widziałem, że pomysł spodobał się jej tak samo jak mi, więc byłem już przekonany, że wprowadzę go w życie. Nie wiedziałem tylko kiedy.
- Mam nadzieję, że chodzi ci o naukę dobrych rzeczy! – Zaśmiałem się głośno.
- Od ciebie można się tylko dobrych nauczyć. Prezes tak często cię chwali… - Powiedziała to z taką miękką zazdrością, bez zawiści i z dużą dawką ciepła w głosie.
Sam nie wiem kiedy poczułem impuls, który kazał mi stanąć tuż za nią na tyle blisko, że wyraźnie poczułem jej zapach, którego źródło biło z jej szyi. Przysunąłem się jeszcze bliżej twarzą do jej karku i oparłem dłonie o blat, zamykając ją w swoich ramionach. Nie dotknąłem jej, ale znalazła się w swoistej klatce. Zbliżyłem swoje usta do jej szyi i delikatnie oparłem na niej wargi, które rozchyliłem w delikatnym pocałunku. Zdrętwiała jak kociak złapany za skórę na karku, po czym ...
... westchnęła cicho i wymknęła się chyłkiem z mojej pułapki. W locie złapała swój kubek i wyszła z kuchni.
- Kurcze, czy ja nie przesadziłem? – Pomyślałem, widząc jej reakcję. Wyrzuciłem torebkę herbaty do kosza, posłodziłem zawartość kubka i wróciłem z nim do swojego pokoju. Usiadłem przy biurku i zabrałem się za odpowiadanie na zapytania klientów, którzy zasypali mnie swoimi wiadomościami. Po chwili telefon zaśpiewał sygnałem świadczącym o nadejściu nowej wiadomości.
Od: Ania.
-To było bardzo miłe i przyjemne!
Hmmm. Skoro było miłe i przyjemne, to dlaczego przede mną uciekła? Kobiety chyba trudno zrozumieć… Wróciłem do pracy, ale co jakiś czas wracało do mnie wspomnienie tej delikatnej pieszczoty i jej spłoszona reakcja. Ująłem w dłoń telefon i postanowiłem odpisać.
Do: Ania
- Cieszę się, że Ci się spodobało! Takie właśnie miało być…
Uśmiechnąłem się wiedząc, że sprawiłem jej przyjemność. Odpisałem na wszystkie maile i zacząłem odrabiać prasowe zaległości, których stos rósł na moim biurku od kilku dni.
- Nudy, nudy, już widziałem, nudy, o! Tu jest coś ważnego. – Dorwałem najnowsze czasopismo i zacząłem je przeglądać. Po jakimś czasie usłyszałem pukanie i do mojego pokoju weszła Ania, uśmiechając się od progu.
- Zostajesz dzisiaj dłużej?
- Tak, chcę wszystko sprawdzić na spokojnie. A ty jak? Też do osiemnastej?
- Tak. Pracuję do końca. – Odpowiedziała cicho.
- Może chcesz się ze mną zabrać? Jadę potem przez centrum.
- Jeżeli nie będę ci ...