Co miłego spotkało mnie dzisiaj w pracy...
Data: 18.12.2018,
Autor: EduardTomson, Źródło: Lol24
... przeszkadzała.
- Nie, zdecydowanie nie będziesz mi przeszkadzała. – Odpowiedziałem stanowczo z uśmiechem.
- Ok. Wracam do siebie. Miłej pracy. – Powiedziała z radością i wyszła z pokoju. Po jakimś czasie usłyszałem, jak ktoś wchodzi do kuchni. Wyszedłem z pokoju z pustym kubkiem i ponownie zastałem Anię przy czajniku.
- Jeszcze jedną herbatę? – Zapytała nieśmiało.
- Nie dziękuję. Jedna mi wystarczy. – Uśmiechnąłem się, umyłem kubek i odstawiłem go na suszarkę, po czym odwróciłem się i wyszedłem z kuchni. Coś mnie tknęło i zatrzymałem się przed swoim pokojem. Wróciłem do niej i spojrzałem w jej oczy, którymi patrzyła teraz na mnie.
- Ale wiesz, mam ochotę na coś innego! – Powiedziałem tajemniczo i uśmiechnąłem się szelmowsko.
- Na co? – zapytała nie spuszczając ze mnie wzroku.
Podszedłem bliżej i zabrałem kubek z jej dłoni, po czym odstawiłem go na blat. Oparłem się dłonią o stolik w taki sposób, że nie mogła mi się wymknąć. Stała przodem do mnie, gdy położyłem drugą dłoń na jej ramieniu, a następnie przejechałem nią w stronę jej ucha, delikatnie gładząc szyję. Zadrżała i rozchyliła usta, przez które łapczywie nabrała powietrza. Moja dłoń powędrowała dalej i teraz trzymałem ja za tył szyi, po czym delikatnie przyciągnąłem ją do siebie i złączyłem swoje wargi z jej rozchylonymi ustami. Zdrętwiała, ale udostępniła mi je, rozchylając jeszcze mocniej, po czym oddała mi pocałunek. Nasze języki spotkały się ze sobą i zatańczyły w taki sposób, że oboje ...
... poczuliśmy rosnący ładunek onietrzeźwiającej energii w naszych głowach. Odsunąłem się od niej na chwilę i zobaczyłem, że cała pulsowała namiętnością, którą właśnie w niej obudziłem.
- Chcesz jeszcze? – zapytałem.
- Tak… - Powiedziała cicho.
- Na dole nikogo nie ma?
- Nie, wszyscy już poszli…
- Zamknęłaś drzwi? – Zapytałem dla pewności.
- Tak…
- Dlatego tu przyszłaś?
- Tak…
Czułem, jak rośnie we nie pożądanie, tym bardziej że w jej oczach widziałem to samo. To jej ostatnie "tak” zabrzmiało cichutko, ale na tyle wyraźnie, by nie pozostawić mi wątpliwości.
- Chodź. – Powiedziałem cicho i złapałem jej dłoń. Ruszyła za mną grzecznie bez słowa. Doszliśmy do małej, skórzanej kanapy, która poza okrągłym stołem była jedynym meblem w pokoju konferencyjnym. Usiadłem na niej pierwszy i wskazałem jej swoje kolana, na których pokornie usiadła okrakiem. Miała na sobie obcisłe jeansy, które uwydatniały jej kobiece kształty. Przytuliłem ją mocno, po czym ponownie pocałowałem, aż świat zawirował w naszych oddechach. Gładziłem dłonią jej szyję, a ona wpiła się we mnie ustami, wsunęła dłonie za moją głowę i dociskała ją mocno do siebie. Po chwili poczułem, jak jej biodra przesuwają się po moich kolanach, a Ania przysuwa się bliżej, siadając dokładnie na moim członku, który już dawno stał się gruby. Jęknęła przeciągle, gdy poczuła jego twardość przez spodnie, po czym sięgnęła w dół dłonią i objęła go palcami, przymykając przy tym oczy. Ponownie pocałowała mnie mocno, jakby ...