Złudzenia
Data: 18.12.2018,
Autor: batavia, Źródło: Lol24
…stoi w mroku u wezgłowia łóżka, nasłuchując odgłosów z sąsiedniego pomieszczenia. Za plecami ktoś bezszelestnie uchyla drzwi i wślizguje się do pokoju. Rusza w jego kierunku. Stuk obcasów zaskakuje mężczyznę, odwraca się gwałtownie i dostrzega ciemną, zbliżająca się plamę. Włącza nocną lampkę. Ciepłe światło, nasączone żółtą barwą abażura, wypełnia wnętrze.
Smukła postać zatrzymuje się w pół kroku. Zgrabne nogi, obleczone w przetykane zawiłym ornamentem pończochy, przyciągają wzrok. Hebanowe włosy dotykają bioder w miejscu, gdzie sedno kobiecości okrywa skrojona do granic przyzwoitości bielizna. Podchodzi wystudiowanym, kocim krokiem. Opiera o szeroką pierś uwięziony w satynowym staniku biust.
Śliczna buzia. Szare, zmrużone oczy skrywa zasłona długich, sztucznych rzęs. W uśmiechu ciemnoczerwonych warg zdaje się czaić wołanie: Na co czekasz? Całuj! Muska ustami policzek. Mężczyzna odsuwa się ze wstrętem.
– Po co przyszłaś? – Miękki baryton przepełnia pogarda.
Kobieta dotyka dłonią torsu, drugą obejmuje za szyję. Próbuje pocałować.
– Nie, nie chcę, daj mi święty spokój! – Nie kładzie na przeczenie żadnego nacisku, a mimo to brzmi ono wręcz obraźliwie.
Ona nie ustępuje. Zbliża się do ucha i szepcze zmysłowo:
– Kochaj się ze mną.
– Mówiłem, że nie chcę! Jesteś dziwką! – wyrzuca z siebie gniewne słowa, im głośniej, tym bardziej drży mu głos. – Jak mogłaś? – Marszczy brwi. W podniesionym tonie słychać nagle lodowatą nutę.
Wydaje się, że kobieta ...
... kompletnie ignoruje to, co do niej mówi. Przygryza małżowinę, a dłoń wsuwa pod koszulę. On chwyta dziewczynę za ręce i odpycha.
– Przecież lubiłeś się ze mną pieprzyć. – Z czerwonych ust pada niespodziewana riposta. Jest wulgarna, sztuczna. Nie pasuje do sceny.
Siadam na moment i z zaciekawieniem czekam, jak zareaguje.
Pozwala, by dziewczyna patrzyła na niego przez dłuższą chwilę, a potem bez słowa odwraca się do niej plecami i przechodzi na taras.
Co takiego zrobiła, że ją odtrąca? Za późno włączyłem.
Noc, pełnia lata, morze w oddali. Księżycowy blask pogłębia jeszcze panującą ciemność. Powiew bryzy lekko porusza zasłony. Bierze głęboki oddech, który zmienia się prawie w westchnienie.
Widok wydaje się tak znajomy. Przywołuje przeszłość. Coś, o czym chciałbym zapomnieć.
Wsparty o balustradę sprawia wrażenie, jakby nie miał odwagi spojrzeć kusicielce w oczy. W tle słychać powolny, charakterystyczny odgłos zbliżających się kroków. Podchodzi i opiera się o jego plecy, obejmuje. Mężczyzna odwraca się, wzrok zatrzymuje na twarzy dziewczyny, ujmuje za ramiona i delikatnie odsuwa.
– Dlaczego? Powiedz mi dlaczego? – W głosie daje się wyczuć żal.
Kobieta wzrusza ramionami i z wykrzywionymi w gorzkim grymasie wargami obojętnie odpowiada:
– Nie było cię trzy lata. – Szare oczy rozbłyskują skrywaną nadzieją. – Chcę jeszcze raz poczuć się kochaną. Ostatni raz, proszę. On jest pijany i śpi. Nigdy się nie dowie.
W milczeniu mierzą się wzrokiem. Przez jej twarz ...