1. Kartka z pamiętnika matki 2


    Data: 23.12.2018, Autor: VeryBadBoy, Źródło: Lol24

    Wydarzyło się to w czasie naszego rodzinnego wyjazdu na biwak. Spaliśmy wszyscy w jednym, sporym namiocie. Ostatniej nocy wydarzyło się coś, co zmieniło nasze życie. Opiszę to, jak to wszystko zapamiętałam.
    
    Była druga w nocy, kiedy poczułam zimny powiew pod pledem, który dzieliłam wraz z Samuelem. Przysunął się bliżej mnie. Leżeliśmy ułożeni na łyżeczki. Widocznie seksualne prowokowanie go przez ostatnie godziny tego dnia sprawiło, że był na skraju wytrzymałości.. Bowiem po chwili zdałam sobie sprawę, iż bezceremonialnie wkłada palce za gumkę moich majtek i zsuwa je wraz z piżamą, wystawiając spory tyłek na jego spojrzenie. Pokazał, że jego zawstydzenie, które dostrzegałam w ciągu dnia, gdy ciągle go kusiłam czy to swoim zachowaniem, mową ciała lub słowami, odeszło w zapomnienie. Teraz z animuszem obłapiał i ściskał moją miękką, gołą pupę.
    
    W czasie, kiedy mnie macał, leżałam cicho nasłuchując jakichkolwiek oznak, że ktoś się budzi. Jan chrapał miarowo, niczym niedźwiedź. Poza tym we wnętrzu namiotu było spokojnie. Widziałam, jak kołdry bliźniaczek unoszą się i opadają delikatnie. Wszyscy spali.
    
    Nie minęło wiele czasu, jak poczułam gorący, podłużny, nagi kształt napierający na mnie z tyłu. Zimno spowodowane leżeniem z odkrytymi pośladkami szybko przeminęło. Poczułam na skórze tworzącą się gęsią skórkę. Nie mogłam się pohamować przed pokręceniem lekko tyłkiem tak, aby jego męskość znalazła się między półdupkami i dodatkowo napinałam mięśnie, aby pościskać jego penisa. ...
    ... To widać bardzo go podnieciło, ponieważ po chwili zaczął poruszać biodrami, wykonując ruchy posuwiste. Wyraźnie rozkoszował się dotykiem naszych ciał. Po kilku minutach zaczęłam się martwić, bowiem przez ekscytację jego oddech stał się zbyt głośny. To mogło obudzić dziewczynki a nawet mojego męża. Im mocniej napierał na mnie, tym donośniejszy stawał się jego oddech. Cicho, niczym kot w nocy, odwróciłam się i chwyciłam rozpalonego kutasa Sama, nabrzmiałego do granic możliwości.
    
    "Szzz...nie za głośno, kochanie...spokojnie” szepnęłam do niego czule.
    
    Chwilę masowałam mu członka wśród panującego mroku, delektując się jego podnieceniem, posapywaniem i pomrukami zadowolenia. Nie mogłam nasycić się tym, jak cudownie było czuć w dłoni ten masywny, gorący, pulsujący kształt. Po chwili znów odwróciłam się twarzą do reszty rodziny.
    
    Przypomniałam sobie tą noc, kilka tygodni temu, gdy pomagałam mu w gorączce. Rugałam się w myślach, że nie possałam wtedy jego żylastej pały oraz czerwonego jak dojrzała, słodka truskawka, czubka.
    
    Kiedy byłam znów odwrócona do syna tyłem, on znowu podjął swe działania. Tym razem jedna z jego dłoni wsunęła się między moje pośladki, rozwierając je nieznacznie. Następnie podążył w jej ślad jego twardy penis. Drgnęłam lekko. Udało mu się wcisnąć między dwie półdupki, jego ciepło mnie wypełniło.
    
    Mimo tego, że jestem czterdziestocztero letnią mamą, poczułam się, jakbym była z powrotem w liceum, gdy mój syn pieścił mnie, ocierając się w ciemnościach, ...
«1234»