1. Kartka z pamiętnika matki 2


    Data: 23.12.2018, Autor: VeryBadBoy, Źródło: Lol24

    ... jak intruz. Pracowałam nad sobą regularnie, lecz jedyną częścią ciała, nad którą nie mogłam zapanować, był mój tyłek. Postarałam się, aby stał się ładny i pulchny w miarę upływu lat, nie ma co. Talia pozostała stosunkowo wąska, jednak po urodzeniu czwórki dzieci, przestała wyglądać jak jednej z moich córek. Zamiast tego pracowałam, aby zachować zdrowie i zaakceptowałam fakt, że moja pupa zawsze będzie duża. Samuel jednak nie wydawał się mieć nic przeciwko jego większym gabarytom. Wręcz przeciwnie, wydawał się kochać go z powodu jego znacznych wymiarów.
    
    Sam kontynuował penetrację głębokiego rowka między pośladkami. Czułam jego krótkie włoski łonowe, gdy dociskał się mocniej, a on zapewne gorąco uderzające z mej kobiecości.
    
    Całe uwodzicielskie zachowanie, na jakie sobie pozwoliłam dziś wraz z jego siostrami, doprowadziło go do stanu, w jakim się znajdował.
    
    Pochyliłam się trochę do przodu, aby było mi wygodniej, niemal dotykając głowy Teresy, która spała przede mną. To, niespodziewanie dla mnie, umożliwiło synowi próbę wsunięcia się we mnie pod odpowiednim kątem, bowiem wypięłam się mocniej. Rozsunął na bok jeden z mych pośladków i zdałam sobie sprawę, że szykuje się, aby wcisnąć swój nabrzmiały łeb, czując jak przystawił go do opuchniętej cipki. Do wejścia, którym przyszedł wraz z siostrami na świat kilkanaście lat temu.
    
    Powoli jego żołądź rozchylała moje soczyste płatki. Moje wargi nie znały tego uczucia wcześniej, by coś o takim obwodzie próbowało się w nie ...
    ... wciskać. Przyzwyczajone były do znacznie mniejszego i cieńszego właściciela innego penisa. To było bardzo przyjemne, był już w przedsionku mej cipki. Chciałam mu się oddać, sprawić mu nieopisaną przyjemność. Ale nagle coś mnie powstrzymało. Jakiś wewnętrzny głos krzyczał, że tak nie wolno. Ręką odsunęłam syna, odwracając się do niego i zbliżając twarz bliżej.
    
    "Nie możemy...nie tak” szepnęłam.
    
    "Dłużej już nie wytrzymam” odparł cicho, ocierając się wilgotnymi wargami o brzegi mojego ucha.
    
    "Wiem...czuję. Może...może wsuń się między moje uda...będzie ci dobrze.”
    
    "Yhmm” wymruczał z aprobatą.
    
    Przybliżyłam się do niego jeszcze bliżej, przywierając do ust, składając namiętny pocałunek. Złapałam go za jego wielkiego kutasa.
    
    "Tylko pamiętaj...po cichutku, mały” Szepnęłam mu do ucha.
    
    Zdjęłam kilka razy skórkę z główki penisa, trzepiąc mu delikatnie, czując na palcach, jak zaczął mu się ślinić koniec.
    
    Odwróciłam się, wypinając ponownie zachęcająco pośladki. Z animuszem przywarł do mnie od tyłu. Uniosłam troszeczkę nogę, aby swobodnie mógł się wślizgnąć. Moja mała była już całkiem wilgotna, mocząc również sokami uda, więc wjechał płynnie do samego końca, gdy wykonał zdecydowany ruch w przód biodrami. Myślałam, że wyrwie mi się krzyk, gdy gruby, żylasty trzon przejechał wzdłuż nabiegłych krwią warg sromowych Poczułam spore jądra, gdy uderzyły o moje uda, a jego podbrzusze zetknęło się z moją pupa. Z przodu wystawała część jego sztywnego przyrodzenia i gruba główka penisa. ...