Impreza na plaży cz. 16
Data: 24.12.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... zapytałem. -W pracy, w pracy, pracy... była, no... ta... impreza. Wypiłem trochę... - ledwo wybełkotał, jego oczy wydawały mi się podejrzane. -No tyle to widzę. Chodź, położę cię do łóżka. Zaciągnąłem go do sypialni, rozebrałem, przykryłem. Zasnął, niemal od razu. Ja trochę zły, wróciłem na sofę. Przejrzałem wiadomości i pocztę, wypiłem piwo, które kupiłem wczoraj. Nie wszystkie oczywiście, tylko dwa. Dzisiaj mi to wystarczyło, czułem się wstawiony i to nawet bardzo. Tłumaczyłem to stresem, zmęczeniem i chcąc nie chcąc, osłabieniem po chemii i oberwaniem w głowę. Powlokłem się do łóżka, wtuliłem w Michała, który śmierdział jak gorzelnia, zasnąłem. Budzik zadzwonił o siódmej, wstałem, zjadłem śniadanie i wyszykowałem się do pracy. Michał chrapał w najlepsze, niech śpi, pomyślałem. Wyszedłem z domu, a po godzinie byłem na lotnisku. Wysłałem do Michała smsa... „Hej. Pojechałem do pracy. W lodówce masz przygotowane śniadanie. Do zobaczenia wieczorem. Buziaki” Ja naprawdę, ostatnio mam pecha do ludzi. Znowu natknąłem się na Ewę i Grzegorza. Szykuje się powtórka z rozrywki. Postanowiłem nie odzywać się do nich, nie prowokować rozmów, nic. Podczas wykonywania swoich obowiązków, widziałem, że ze sobą po cichu rozmawiają, patrząc wprost na mnie. Nie podobało mi się to, ale nie chciałem się odzywać. W domu, byłem trochę po dwudziestej, po wejściu do mieszkania, moją uwagę zwrócił fakt, że było ciemno. Jakby nikogo nie było w domu. Zajrzałem do sypialni, Michał spał. Czyżby przespał ...
... cały dzień? To do niego niepodobne, ale rozumiem, że wczoraj się upił i na pewno czuł się okropnie. W lodówce, jego śniadanie było nietknięte. Szybko wróciłem do sypialni, pierwsze co sprawdziłem, to to, czy oddycha. Oddychał. Chciałem go obudzić, ale ostatecznie nie zrobiłem tego. Zjadłem kolację, a właściwie śniadanie Michała, sprawdziłem pocztę, na której, znalazło się zaproszenie na firmową imprezę. Fajnie! Wybiorę się z Michałem i będziemy się dobrze bawić... a przynajmniej, taką mam nadzieję. Położyłem się obok niego i udałem się do krainy snów, które w moim przypadku są nieźle porąbane. ---- Zaprosiłem Michała na firmową imprezę, ucieszył się. Dzisiejszy wieczór, zapowiadał się interesująco. W łazience, na przygotowaniach do wyjścia, spędziliśmy dobre dwie godziny. Mój ukochany, pomógł mi ułożyć włosy, które wyjątkowo dzisiaj, się mnie nie słuchały, a każdy sterczał w inną stronę. Ubraliśmy się, ja w czerwone rurki, biały t-shirt i czarną marynarkę, do tego czarne pantofle, Michał włożył fioletowe spodnie, czarną koszulę i marynarkę. Zamówiliśmy taksówkę. Na miejscu byliśmy o czasie, miejscem tym, bym jeden z Gdańskich klubów muzycznych, który moja firma wynajęła na całą noc. -No patrzcie, kogo tu mamy! Kacper ze swoim facetem! - głos Ewy zabrzmiał złośliwie. -A co? Myślałaś, że sam przyjdę? -Nie... no skąd. Myślałam, że w ogóle nie przyjdziesz. Grześ, na pewno chętnie pozna, twojego chłopaka. -Grześ, to niech się trzyma od nas z daleka! - warknąłem. -Przypominam ci, że ...